"Prosto" to nowa, wydana po czterech latach, płyta Kultu. Krążek tworzony był z poczuciem, że to najlepszy album zespołu od lat. Bez zbędnych kompozycji, sam konkret. Po raz pierwszy w działalności zespołu za brzmienie premierowych utworów odpowiedzialny był zewnętrzy producent, Adam Toczko : - Ten ruch okazał się być dobrym posunięciem - mówi lider formacji. - Ale o tych najnowszych płytach zawsze mówi się, że są najświeższe i najlepsze. Dlatego uważam, że należy trochę odczekać, nawet kilka lat, żeby móc to wszystko usadowić w hierarchii dokonań zespołu.
Gitarzysta Wojciech Jabłoński dodaje: - Muzyka to nie obrazek. Bierze się ją na słuch. A "Prosto" brzmi bardzo dynamicznie. Na tej płycie wszyscy komponowali piosenki, a każdy przecież inaczej postrzega dźwięki.
- Prostota "Prosto" polega na tym, że nie ma tutaj niepotrzebnych dźwięków. I nie ma przegadanych tekstów, co czasami nam się zdarzało - przyznaje Kazik Staszewski.
Kult to jeden z najważniejszych zespołów polskiej sceny niezależnej. Grupa powstała z inicjatywy Kazika Staszewskiego i Piotra Wieteski, a zadebiutowała na scenie 7 lipca 1982 w klubie Remont w Warszawie.
Zobacz: Koncert KNŻ w "Ministerstwie Dźwięku"
I choć w pierwszych latach istnienia formacja nie grała wielu koncertów to i tak publiczność od razu doceniła antysystemowe teksty Kazika, które poruszały ważne problemy związane z tożsamością, wiarą czy porządkiem społecznym. I dziś niewiele się zmieniło : - Nigdy nie pozbędę się swoich naleciałości, ale moim zdaniem "Prosto" to jest płyta ze stosunkowo lekkimi tekstami - mówi Kazik. - Bardzo istotne dla mnie są dwa ostatnie numery na krążku, które pomimo tego, że mieli się w nich nieprzyjemne sprawy, to jednak są afirmacją serca, miłości oraz faktu, że życie jest piękne, co nie zawsze umiemy docenić.
Wywiad z Kazikiem: Jestem już starszym panem
W 1986 roku ukazał się pierwszy wielki przebój Kultu "Do Ani" opowiadający o podróżach Kazika do Torunia, do ukochanej Ani, późniejszej żony wokalisty. Dziś "tych największych przebojów" w dorobku grupy jest znacznie więcej. Są wśród nich m. in. nieoficjalny hymn polskiej muzyki niezależnej drugiej połowy lat 80., czyli "Polska" oraz "Arahaja", "Baranek", "Celina", czy "Lewe lewe loff" albo "Gdy nie ma dzieci". Wraz z wydłużającą się listą utworów, które trafiały na sam szczyl radiowych list przebojów, wydłużały się także koncerty grupy. Występ w Stodole promujący album "Muj wydafca" trwał 4 godziny i 40 minut. Rok temu na festiwalu w Jarocinie Kult świętował 30 urodziny.
Całą rozmowę z Kazikiem Staszewskim i Wojciechem Jabłońskim, którzy gościli w "DJ Paśmie" znajdziesz w pliku dźwiękowym dołączonym do artykułu .
kul