- Istotny jest nawet nie sam wyrok, ale jego uzasadnienie, które ma ponad 600 stron - podkreślił gość Pawła Reszki. - Wypunktowano w nim wszystkie błędy proceduralne, naruszenia prawa rosyjskiego i międzynarodowego, które w latach 2003-2007 doprowadziły do przejęcia prywatnej firmy przez państwo - wyjaśnił.
Sprawa zaczęła się w 2003 roku od aresztowania Michaiła Chodorkowskiego, założyciela i głównego właściciela Jukosu, którego aspiracje polityczne nie spodobały się Władimirowi Putinowi. Następnie, opierając się na sfingowanych zarzutach o defraudacje podatkowe, firmę doprowadzono do paraliżu, stopniowo przejęto jej aktywa, a wreszcie wykreślono z rejestru przedsiębiorstw.
- Michaił Chodorkowski, który spędził w łagrze 10 lat, nie jest do końca zadowolony z decyzji Trybunału Arbitrażowego. Żałuję, że koszty poniesie państwo rosyjskie, a nie oligarchowie z otoczenia Putina - mówił doktor Szymon Kardaś. Ale czy Rosja faktycznie zapłaci 50 miliardów dolarów? I czy grozi jej bankructwo? Odpowiedzi w nagraniu audycji "Puls świata".
mm/asz