- Hillary Clinton musi trafić do więziennej celi - powiedział Trump w czwartek wieczorem czasu lokalnego w San Jose, w Kalifornii.
Źródło: ogmage / youtube
Miliarder nawiązał do sprawy używania w celach służbowych przez Hillary Clinton, gdy była szefową amerykańskiej dyplomacji, prywatnej skrzynki mejlowej i prywatnego serwera.
Cyber(nie)bezpieczeństwo Clinton
Związany z tym skandal położył się cieniem na kampanię Clinton, która jest zdecydowaną faworytką w wyścigu o nominację Demokratów w tegorocznych wyborach prezydenckich w listopadzie.
Donald Trump z nominacją Republikanów. Przedwyborcza matematyka
Z ogłoszonego pod koniec maja raportu inspektora generalnego Departamentu Stanu wynika, że wbrew zaleceniom obowiązującym rząd federalny, stojąc na czele resortu w latach 2009-13, Clinton do celów służbowych używała serwera clintonemail.com, umieszczonego w piwnicy jej nowojorskiego domu. Napisano też, że nigdy nie ubiegała się o zgodę na to ze strony służb odpowiedzialnych za cyberbezpieczeństwo amerykańskiej administracji. A gdyby się ubiegała, to nie dostałaby pozwolenia, ponieważ mejle na tym serwerze nie były odpowiednio zabezpieczone przed ingerencją z zewnątrz i byłoby to wbrew zasadom.
Raport głosi ponadto, że kiedy dwóch informatyków niskiego szczebla pracujących w resorcie w 2010 roku próbowało zwrócić uwagę na niewłaściwy sposób, w jaki sekretarz stanu korzysta z prywatnej skrzynki, usłyszeli oni od zwierzchnika, by nigdy więcej już nie podnosili tej kwestii, i że prawnicy Departamentu Stanu zgodzili się na to. Jednak inspektor generalny nie znalazł żadnego dowodu, że taka zgoda rzeczywiście zapadła.
Niezależnie od wewnętrznego audytu w Departamencie Stanu FBI prowadzi dochodzenie, czy używanie przez Clinton prywatnej skrzynki i serwera do celów służbowych naraziło na szwank tajemnice państwowe. Clinton przyznała w kampanii, że to, co robiła, było błędem i za niego przeprosiła, ale powiedziała, że nigdy nie wysłała ani nie otrzymała na prywatny adres mejli oznaczonych jako tajne lub poufne. Podkreślała też, że nie złamała prawa.
"Zwycięstwo Trumpa, będą świętować na Kremlu"
Z kolei Hillary Clinton ostro skrytykowała propozycje Donalda Trumpa dotyczące polityki zagranicznej. Według byłej amerykańskiej sekretarz stanu ze zwycięstwa miliardera w wyborach prezydenckich ucieszyliby się wrogowie Stanów Zjednoczonych.
Źródło: ABC News / youtube
Kandydująca w wyborach Hillary Clinton oświadczyła, że propozycje Donalda Trumpa w polityce międzynarodowej są chaotyczne i niespójne. Według niej siłą Stanów Zjednoczonych są sojusze, które Donald Trump chce osłabić. - Jeśli Donald osiągnie swój cel to będą świętować na Kremlu. Nie możemy do tego dopuścić - mówiła.
IAR/PAP/mfm