Trwają zamieszki w Hong Kongu. Policja zatrzymała 49 osób w Hongkongu w związku z nieuzgodnionymi z władzą protestami. Michał Bogusz wyjaśnił przyczyny protestów - Protest ma podłoże polityczne: młoda generacja domaga się pełnych praw wyborczych; ale też ekonomiczne: Hongkong wydaje się bogatym, pięknym miastem, ale dotyczy to ułamka mieszkańców tego miasta - tłumaczył.
W poszukiwaniu rozwiązania
- Mimo narastania napięcia w regionie nie spodziewano się takiego wybuchu. Ok. 2 mln ludzi protestowało, czyli prawie co drugi mieszkaniec Hongkongu. Wydaje się, że nawet gdyby lokalnym władzom udało się spacyfikować protesty, to będzie to tylko odłożenie problemu. Taka sytuacja miała miejsce w 2016 r. - dodał Bogusz.
Protesty w Hong Kongu: policja użyła gazu łzawiącego i gumowych kul
Na pytanie o możliwe rozwiązanie tego konfliktu gość PR 24 przyznał, że jest to rozwiązanie pokojowe, ale póki co nie wiele okoliczności wskazuje na ten wariant. - Jedynym realnym rozwiązaniem sporu jest rozwiązanie polityczne, ale w Pekinie nie ma woli ustąpienia. Nie może zresztą ustąpić, bo wtedy wybuchną kolejne podobne protesty - zaznaczył.
"Pekin ma problem"
- Jest też opcja siłowego przywrócenia porządku, narracja zdrajców i wrogich sił, ale pojawił się też element przyznania, że nie wszystko jest tak jak powinno być. Biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z bardzo autorytarnym i brutalnym reżimem to jest to pewne ustępstwo - zauważył gość audycji.
- Pekin ma problem i wie co z tym zrobić. Wydaje się, że albo protestujący się zmęczą, albo dojdzie do znaczących ustępstw politycznych ze strony lokalnych władz, ale na dzień dzisiejszy trudno to sobie wyobrazić - podsumował Michał Bogusz.
***
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem programu był Bogumił Husejnow.
Polskie Radio 24/pkr
-----------------------
Data emisji: 29.07.2019
Godzina emisji: 20.33