– Zapewnimy mocne i długotrwałe wsparcie. Jeżeli iraccy przywódcy podejmą odpowiednie kroki na rzecz utrzymania jedności kraju, uda im się – mówił amerykański sekretarz stanu John Kerry, który przyleciał do Bagdadu z dwudniową wizytą. Polityk ostrzegł, że USA mogą zorganizować naloty na pozycje dżihadystów z Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie. Amerykańskie siły wojskowe zostały już przerzucone na strategiczne pozycje. John Kerry zaznaczył, że prezydent Barack Obama może podjąć decyzję o nalotach w dowolnej chwili.
Gdzie jest irackie wojsko? Patrycja Sasnal, ekspert do spraw Bliskiego Wschodu z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, o sytuacji w Iraku >>>
Zwycięski marsz dżihadystów na Bagdad zagraża bezpieczeństwu Stanów Zjednoczonych. Rebelianci wciąż rekrutują nowych ochotników. W Internecie pojawił się film "Nie ma życia bez dżihadu", w którym mudżahedini, posługując się perfekcyjną angielszczyzną, namawiają do udziału w świętej wojnie. – Dżihad jest lekarstwem na depresję – słyszymy w filmie.
O skomplikowanej sytuacji politycznej w Iraku i na arenie międzynarodowej opowiadał w "Pulsie świata" Wojciech Lorenc, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Stwierdził on m.in., że naloty na pozycje rebeliantów w Iraku nie przyniosą skutku, jeśli strategia działań wojskowych nie zostanie rozszerzona także na teren Syrii, bo stamtąd właśnie dżihadyści mają zapewniony dopływ nowych bojowników. Tam też rozpoczęła się ofensywa Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie.
Z gościem audycji rozmawiał Dariusz Rosiak, a relację z Iraku przygotowała Agata Kasprolewicz.
mc/bch