Podczas spotkania z dziennikarzami na Florydzie amerykański prezydent powiedział, że według raportu amerykańskiej agencji wywiadu specjaliści "nie doszli do takiego wniosku". Donald Trump podkreślił, że choć specjaliści z CIA "mieli różne podejrzenia nie byli w stanie znaleźć konkretnych dowodów, by następca tronu to zrobił".
Podczas spotkania amerykański przywódca ponownie podkreślił znaczenie Arabii Saudyjskiej dla regionu Bliskiego Wschodu, a także dla Stanów Zjednoczonych.
Wcześniej kongresmeni i senatorowie zarówno z partii republikańskiej, jak i demokratycznej, wzywali prezydenta, aby wycofał poparcie dla saudyjskiego następcy tronu. Donald Trump odrzucał te sugestie. We wtorek oświadczył że przedstawiciele rodziny królewskiej "zdecydowanie zaprzeczali, by mieli jakąkolwiek wiedzę o planowaniu bądź dokonaniu morderstwa". Podkreślił także, że Arabia Saudyjska jest poważnym producentem ropy naftowej, ważnym partnerem gospodarczym oraz sojusznikiem USA przeciw Iranowi.
Do zabójstwa doszło 2 października w saudyjskim konsulacie w Turcji. Królestwo wielokrotnie zaprzeczało, że do takiego zdarzenia w ogóle doszło, by po dwóch tygodniach przyznać, że rzeczywiście publicysta został zamordowany.
W sprawie prowadzone jest śledztwo a ciała dziennikarza nadal nie znaleziono.
koz