Aby poprawki do konstytucji zostały przyjęte, premier Macedonii Zoran Zaew musi zapewnić sobie 2/3 głosów deputowanych. Mimo że największa opozycyjna partia w tym kraju ostro sprzeciwia się zmianie nazwy państwa, Zaewowi udało się już uzyskać taką liczbę głosów podczas pierwszego głosowania.
Wdrożenie porozumienia z Grecją ma umożliwić byłej jugosłowiańskiej republice wejście do Unii Europejskiej i NATO. Wcześniej blokowały to Ateny.
Porozumieniu sprzeciwia się współkoalicjant rządzącej w Grecji Syrizy - Niezależni Grecy. Jej lider i minister obrony narodowej Panos Kamenos zapowiedział, że jego partia nie poprze umowy. Grozi też wycofaniem się z rządu.
Porozumieniu przeciwna jest większość Greków. Oskarżają premiera Aleksisa Tsiprasa, że działa wbrew interesom państwa i pod naciskiem NATO i Angeli Merkel "oddał" nazwę Macedonia. Największe oburzenie w Grecji budzi uznanie języka macedońskiego i macedońskiej tożsamości. Grecy twierdzą, że taki język nie istnieje, a teren byłej jugosłowiańskiej republiki w większości zamieszkuje ludność pochodzenia słowiańskiego.
Macedonia przyjęła swoją nazwę po odłączeniu się od Jugosławii w 1991 roku. Grecy nie zgadzali się na to tłumacząc, że tak nazywa się największy region ich kraju, ze stolicą w Salonikach.
Na forum międzynarodowym Macedonia funkcjonuje pod tymczasową nazwą Była Jugosłowiańska Republika Macedonii.
fc