Koordynator przedsięwzięcia Łukasz Wojtasik ostrzega, że roznegliżowane zdjęcie, które raz trafi do sieci, żyje własnym życiem i może bardzo zaszkodzić uwiecznionej na nim osobie. Bywa, że takie zdjęcia stają się powodem zmasowanej krytyki i szyderstw. Zdarza się, że osoba której intymne fotografie wyciekły do sieci, przeżywa poważny kryzys, który może doprowadzić nawet do samobójstwa.
Łukasz Wojtasik mówi, że zjawisko sekstingu, czyli prezentowania siebie w kontekście seksualnym, dotyczy bardzo młodych osób, głównie nastolatków. O intymne zdjęcia proszone są najczęściej dziewczęta.
Taką propozycję dostała Ania, uczennica jednego z warszawskich gimnazjów. Dziewczynę poprosił o to kolega poznany trzy miesiące wcześniej. Jak mówi nastolatka, odmówiła od razu i zerwała tę znajomość.
Łukasz Wojtasik wyjaśnia, że prezentowanie się nago jest częścią procesu seksualizacji w społecznym przekazie, który dociera do młodych ludzi. Wielu uznaje że jest to normą i ulega presji otoczenia. Jak mówi ekspert FDN, w Internecie można znaleźć strony, na których nastolatki prezentują się w erotycznych pozach, lub ktoś prezentuje zdjęcia dziewczyn. - To łatwo może wymknąć się spod kontroli - mówi Łukasz Wojtasik.
Dla wielu nastolatków autoprezentacja - choćby w portalach społecznościowych - jest warunkiem popularności. Starają się o nią, nie zawsze licząc się z konsekwencjami. Jak mówią Informacyjnej Agencji Radiowej uczennice gimnazjum, trzeba mieć dużo "lajków", które dostaje się głównie za wygląd. Pytane, czy myślą o tym, jak ich zdjęcia będą postrzegane za kilka lat, odpowiadają różnie. Jedna z dziewczyn powiedziała: "byłby przypał". Inna zaprzeczyła mówiąc, że to wspomnienia z wczesnej młodości i nie ma się czego wstydzić.
Informacje o kampanii "Myślę więc nie ślę" można znaleźć na stronie www.seksting.fdn.pl. Elementem kampanii jest 30 minutowy film fabularny „Na zawsze”. Widz towarzyszy młodym ludziom uwikłanym w wymianę zdjęć erotycznych w sieci. Film dostępny jest w serwisie YouTube.
VIDEO
VIDEO pp/IAR