Na ekrany naszych kin trafiły dwa filmy, w których muzyka odgrywa ogromną rolę: "Co jest grane, Davis?” ("Inside Llewyn Davis") Braci Cohen oraz "Tylko kochankowie przeżyją” ("Only Lovers Left Alive”) Jima Jarmuscha. Bracia Coen inspirują się postacią zapomnianego folkowego barda Dave’a van Ronka, Jarmusch zaś w swym "wampirycznym melodramacie” opowiada historię Adama, unikającego rozgłosu undergroundowego muzyka z Detroit, który postanawia powrócić po długiej rozłące do swojej ukochanej Ewy, od lat mieszkającej w Maroku.
Joel Coen: "Pomyśleliśmy, że 1961 rok to ciekawy okres, bo wtedy na scenie pojawił się Bob Dylan. Ale nie chodzi nam o tę scenę, którą sam stworzył czy zrewolucjonizował, bo o niej ludzie wiedzą więcej. Dylan kiedyś powiedział coś takiego, i tu go sparafrazuję: 'Tak naprawdę chciałem tylko stać się tak sławny jak Dave Van Ronk'. To pokazuje, jak mała była ta scena z szerszej perspektywy kulturowej”.
Jim Jarmusch: "To nietypowa historia miłosna. Opowiada o uczuciu pomiędzy mężczyzną i kobietą, Adamem i Ewą (fragmenty scenariusza inspirowane były ostatnią książką Marka Twaina "Dzienniki Adama i Ewy"). Ci kochankowie to archetypiczni outsiderzy, członkowie bohemy, niesłychanie inteligentni i wysublimowani, ale ciągle we władzy zwierzęcych instynktów. Przemierzyli już cały świat, doświadczyli wielu niezwykłych rzeczy, żyjąc zawsze na marginesie społeczeństwa. Opowieść o ich związku to także opowieść o rozciągniętej na setki lat historii człowieka, bo tak się składa, że nasi bohaterowie są wampirami”.
Na "Nokturn" zapraszają Bartek Chaciński i Jacek Hawryluk.
6 marca (czwartek), godz. 23.35-1.00