Od 1945 roku Hieronim Dekutowski odpowiadał za akcje skierowane przeciwko komunistycznemu aparatowi represji w województwie lubelskim. Należał do grona cichociemnych, czyli wszechstronnie i specjalistycznie przeszkolonych w Wielkiej Brytanii oraz we Włoszech żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych, którzy w latach 1941-1944 byli przerzucani do Polski. Specjalizowali się w zakresie sabotażu, dywersji, wywiadu i łączności.
Zdzisław Broński ps. Uskok. Legenda lubelskiej partyzantki
- Po wkroczeniu Armii Czerwonej na tereny Rzeczypospolitej trafiali oni niemal natychmiast na listy proskrypcyjne komunistów. Traktowani byli jak szpiedzy. Dekutowski był ponadto chyba najwybitniejszym dowódcą polowym na Lubelszczyźnie - podkreślił Artur Piekarz, naczelnik lubelskiego Oddziału Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej.
Dekutowski dowodził największym zgrupowaniem działającym do amnestii w 1947 roku. Miał pod sobą ok. 200 żołnierzy. Wiosną 1945 roku oczyścili oni powiaty kraśnicki, część puławskiego i lubelskiego z posterunków Milicji Obywatelskiej.
Nieprzejednany wróg komunistów
Gość Polskiego Radia 24 przyznał, że "Zapora" miał na koncie wiele zwycięskich walk z komunistami, którzy nie mogli mu wybaczyć poniesionych strat i nakładów sił przeznaczonych do zwalczania jego oddziałów.
Próba ucieczki
"Zaporę" aresztowano w 1947 roku. Trafił do więzienia w Mokotowie, gdzie poddano go brutalnemu śledztwu. Przez sąd wojskowy skazany karę śmierci. Został zamordowany razem z sześcioma podkomendnymi poprzez strzał w tył głowy.
"Historia na dziś". Henryk Dobrzański ps. "Hubal"
- Nie mając nic do stracenia podjęli próbę ucieczki. Planowali wydrążyć w suficie celi otwór, przedostać się na dach budynku, w którym byli przetrzymywani, a następnie po murze zejść na ulicę Rakowiecką. Szanse były niewielkie, bo była ona obstawiona przez patrole KBW. Akcja nie powiodła się, gdyż zostali zadenuncjowani przez jednego ze współwięźniów. Być może był on agentem komunistów. Za swoją próbę Polacy zostali brutalnie pobici - przypomniał Artur Piekarz.
Wyrok wykonany przez "kata Mokotowa"
Wyrok śmierci wykonał Piotr Śmietański zwany "katem Mokotowa", ten sam, który zabił rotmistrza Witolda Pileckiego. Od godz. 19, co pięć minut, mordowano kolejnych "zaporczyków". Pierwszym był sam Hieronim Dekutowski. - Ten spektakl mordu trwał pół godziny - dodał Artur Piekarz.
Żołnierze zostali pogrzebani na "Łączce", czyli w bezimiennej mogile w kwaterze na Wojskowym Cmentarzu na Powązkach. Latem 2012 r. badacze IPN odkryli i zabezpieczyli szczątki Hieronima Dekutowskiego podczas prac ekshumacyjnych. Artur Piekarz podkreślił jednak, że wielu polskich bohaterów wciąż spoczywa w nieznanych miejscach.
***
Audycja: "Historyczne wydarzenie tygodnia"
Prowadzący: Tadeusz Płużański
Gość: Artur Piekarz, IPN
Data emisji: 08.03.2020
Godzina emisji: 07.06
Polskie Radio 24/db