W międzywojennej prasie pisano w alarmującym tonie o zdziczeniu obyczajów. To jazz rozbrzmiewa w tle Tuwimowskiego apokaliptyczno-satyrycznego "Balu w Operze". Makuszyński się zżymał. Maria Ejsmondowa chciała stworzyć Ligę Obrony Przeciwjazzowej. Do ogólnonarodowej debaty włączyła się nawet Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. Nie ulega więc wątpliwości, że jazz w II RP istniał i budził emocje.
Wybierz najlepsze płyty europejskiego jazzu>>>
"Był jazz. Krzyk jazz-bandu w międzywojennej Polsce" to pierwsza książka w całości poświęcona początkom popularności tego gatunku w Drugiej Rzeczypospolitej, nakreślona na barwnym obyczajowym tle. Niemało satysfakcji z lektury będą mieli nie tylko fani jazzu, lecz również miłośnicy przedwojennego kabaretu, polskiej kinematografii, a nawet ówczesnej mody.
Autor opisuje najwybitniejszych wykonawców muzyki synkopowanej w dwudziestoleciu i miejsca, które tętniły jazzem. Czas zerwać z mitem, że jazz w Polsce zaczął się od "katakumbowych" jam sessions na przełomie lat 40. i 50. Jazz był tu znacznie wcześniej i – jak się okazuje – polscy jazzmani już przed wojną byli w stanie zachwycić nawet gości z Ameryki.
***
Tytuł audycji: To się czyta
Czytał: Marcin Przybylski
Data emisji: 27.04-1.05.2015
Godzina emisji: 9.45
bch/mc