– Zostałem zaproszony przez Uniwersytet Harvard, który chciał, bym uczył tam animacji przez semestr z możliwością przedłużenia. Zgodziłem się tam pojechać, będąc w bardzo trudnej sytuacji życiowej, gdy oboje moi rodzice byli w stadium umierania – opowiadał artysta.
Przez kilka miesięcy przed planowanym wyjazdem Piotr Dumała towarzyszył rodzicom w powolnym odchodzeniu. – Ojciec zmarł, mama ciągle żyła, a termin się zbliżał. Brzmi to strasznie, tak jakby mieli się pośpieszyć z tym umieraniem. Ale to wszystko działo się jakoś samo – mówił. – Potem moja mama też umarła i pogrzeb był na tydzień przed wyjazdem. I stało się tak, że zostawiłem grób pełen kwiatów i poleciałem po raz pierwszy do Cambridge – dodał.
Reżyser opowiadał o tym, jak w amerykańskim mieście "wszystko zaczęło się tak jakby od nowa", jakie nieoczekiwane przyjemności spotkały go jako człowieka z tytułem profesora Harvardu, jak dopiero tam poczuł, co to znaczy być artystą, a także jak mieszkało mu się w pokoju wynajętym u "szalonej rodziny cyrkowej".
***
Przygotowała: Aldona Łaniewska-Wołłk
Gość: Piotr Dumała (reżyser, rysownik, twórca filmów animowanych)
Data emisji: 17-21.07.2017
Godzina emisji: 17.30
Materiały zostały wyemitowane w audycji "Wybieram Dwójkę".
mc/jp