Anne-Sophie Mutter to nie tylko pierwsza wykonawczyni Łańcucha II, słynnej kompozycji Witolda Lutosławskiego. Z myślą o niej kompozytor stworzył Partitę i Interludium oraz zaczął pisać nigdy nie ukończony Koncert skrzypcowy. O swoich muzycznych przygodach z Witoldem Lutosławskim, a także z Krzysztofem Pendereckim, niemiecka skrzypaczka opowiadała w rozmowie z Klaudią Baranowską.
>>Zobacz serwis specjalny: Witold Lutosławski w Polskim Radiu<<
- Moje życie pełne jest muzyki Krzysztofa Pendereckiego. Pamiętam pierwszy raz, kiedy usłyszałam jego muzykę na żywo - wspominała skrzypaczka. - Było to w latach 80. Kompozytor dyrygował wtedy pierwszą częścią Polskiego Requiem podczas premiery w Stuttgardzie. Ten utwór głęboko mnie poruszył i zapadł w pamięć. Tamtego wieczoru po raz pierwszy zapragnęłam, by Krzysztof Penderecki pewnego dnia napisał koncert specjalnie dla mnie. I tak się stało - dodała. Polski artysta stworzył dla Anne-Sophie Mutter m.in. II Koncert skrzypcowy "Metamorfozy" oraz II Sonatę.
>>Krzysztof Penderecki w Polskim Radiu - serwis specjalny<<
Szczególnie bliska artystce jest muzyka Witolda Lutosławskiego. On także napisał wiele utworów z myślą o skrzypaczce. - To był wielki, wspaniały twórca - powiedziała Anne-Sophie Mutter. - Witold Lutosławski był jedną z naprawdę niespotykanych postaci o wielkiej dobroci i delikatności, o pięknej duszy. Nigdy nie dbał o efekt zewnętrzny swojej pracy, o popularność wśród publiczności, lecz po prostu tworzył, pisał muzykę, którą nosił w sobie. Wynikało to z jego wewnętrznej potrzeby komunikowania się - mówiła.
Wartością prawdziwej sztuki według Anne-Sophie Mutter jest to, że wszyscy mogą się porozumieć, niezależnie od bagażu doświadczeń, wychowania czy zaplecza kulturowego. W przeciwieństwie np. do religii muzyka naprawdę łączy ludzi. Wynika to też z tego, że ma ona wiele wspólnego z miłością. - Bardzo często jest tak, że gram jakiś utwór bardzo wiele razy - powiedziała skrzypaczka. - Wówczas wiele uwagi należy poświęcić temu, by zachować świeżość wykonania. Muszę jednak przyznać, że zupełnie mnie to nie nudzi. Bo gdy się kogoś kocha, uwielbia się przebywać z jakąś osobą, nie ma czasu na nudę. Wręcz przeciwnie. Relacje są coraz bardziej ekscytujące i interesujące. Z wielką sztuką jest tak samo - stwierdziła.
mc