"Jeszcze w tym stuleciu Polaków będzie tylko 21 milionów"

Ostatnia aktualizacja: 12.08.2021 18:39
- Mieliśmy taki moment, gdy zaczął dominować model rodziny 2+1. Jednak po 2013 roku współczynnik dzietności w Polsce rósł oraz zwiększało się zainteresowanie, żeby mieć więcej dzieci niż jedno. Jednak między deklaracjami a rzeczywistością jest bolesna przepaść - mówił w Dwójce Jarema Piekutowski.
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: KieferPix/Shutterstock

Posłuchaj
27:52 O wszystkim z kultruą Dzietność w Polsce 12.08.2021.mp3 Jarema Piekutowski o dzietności Polaków (O wszystkim z kulturą/Dwójka)

 


Emigracja 1200.jpg
Za chlebem i nie tylko. Wielka ucieczka Polaków z PRL-u

Przyczynkiem do audycji był artykuł "Rodzicielskie osamotnienie" który ukazał się w najnowszym magazynie "Plus Minus", autorstwa Jaremy Piekutowskiego, socjologa i publicysty "Nowej Konfederacji", członka Laboratorium Więzi. Autor zastanawia się w nim m.in. nad rozbieżnością między deklaracjami a rzeczywistością. Jak wyniki z badań społecznych Polacy chcą mieć dziś więcej dzieci niż jeszcze kilkanaście lat temu. Zatem dlaczego w rzeczywistości mają ich coraz mniej?

- Pierwsza przyczyna to jest kwestia zapisanego w ciele, emocjach czy umyśle pewnego doświadczenia - wyjaśniał socjolog. - Chodzi o decyzję o posiadaniu drugiego i kolejnego dziecka, bo nie ma w Polsce problemu z pierwszym dzieckiem. I tu pojawia się kwestia doświadczenia z pierwszym dzieckiem. Jak traktowana jest sama kobieta w ciąży i czego doznaje, i to od wszystkich zarówno od męża czy partnera, jak i dalszej rodziny, otoczenia społecznego i państwa.

- Prawda jest taka, że liczba Polaków spada, niezależnie czy to w miastach, czy na wsiach. W miastach następuje jeszcze szybsze starzenie się społeczeństwa. Warszawa jest wyjątkiem, jeszcze dobrze sobie radzą takie miasta jak Wrocław czy Kraków. Natomiast jeżeli sprawdzą się prognozy ONZ, to przyjdzie taki moment, i to jeszcze w tym stuleciu, że będzie tylko 21 milionów Polaków - wieszczył publicysta.

Czytaj też:

Jak dowodził w czasie audycji, efekt programu 500+ trwał dwa lata i wtedy mieliśmy do czynienia z pewnym skokiem urodzeń, jednak potem ten współczynnik zaczął dalej spadać.

- Chodzi o stworzenie kultury szacunku, ale to się musi dziać na poziomie małych grup, na poziomie rodzin, społeczności lokalnych. Jest takie powiedzenie afrykańskie, że aby wychować dziecko potrzeba całej wioski. Natomiast zatomizowane rodziny, z którymi mamy dzisiaj do czynienia, są tego odwrotnością. To jest dwójka rodziców w wielkim mieście pozbawionych wsparcia ze strony jakiejś szerszej wspólnoty, którzy do tego jeszcze zmagają się z ciężką pracą - tłumaczył autor artykułu.

Czy wiemy, w jaki sposób moglibyśmy pomóc młodym Polakom realizować ich rodzicielskie aspiracje? To pytanie zadawał sobie i słuchaczom specjalista od demografii i podkreślił, że jest jednak umiarkowanym optymistą.

- Jest ogromne pole do popisu dla wszystkich. Myślę, że możemy uczynić Polskę państwem bardziej przyjaznym dla ludzi, którzy decydują się na pierwsze i kolejne dziecko. Problem jest systemowy, myśmy nie zbudowali jeszcze silnego państwa, które jest odpowiednim oparciem dla rodzin.

***

Tytuł audycji: O wszystkim z kulturą

Prowadził: Michał Płociński

Gość: Jarema Piekutowski (socjolog, publicysta)

Data emisji: 12.08.2021

Godzina emisji: 17.30

mw

Czytaj także

Dr Paweł Boguszewski: jesteśmy gatunkiem społecznym

Ostatnia aktualizacja: 23.07.2020 18:00
- Siłą przeżycia jest grupa – to jest to, co nam dało możliwość stworzenia cywilizacji, kultury. I to pokazuje, że aspekt społeczny jest bardzo silny i ważny - mówił gość Dwójki z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. Marcelego Nenckiego PAN.
rozwiń zwiń