Owoce życia Julii Hartwig
- Julia Hartwig była prawdziwą damą i niesłychanie harmonijną postacią - dodał goszczący również w Dwójce poeta Piotr Matywiecki. - Nie oznacza to jednak, że była osoba spokojną. Nie pozwalała jej na to jej etyczna wrażliwość. Obchodziło ją wszystko, co dotyczyło polskiej i światowej społeczności i zawsze reagowała na dotyczące jej zmiany. Być może dlatego lubiła mawiać, że poezja musi trafiać do ludzi głównym wejściem, a wszystko inne jest jakiegoś rodzaju zaśmiecaniem mowy - dodał poeta.
W nagraniu audycji słuchamy również tego, jak wspominają Julię Hartwig związana z Polskim Radiem Iwona Smolka, prezes polskiego PEN Clubu Adam Pomorski oraz dziennikarka radiowej Dwójki Dorota Gacek.
Prowadzi: Dorota Gacek
Goście: Iwona Smolka (pisarka), Adam Pomorski (prezes polskiego PEN Clubu), Piotr Matywiecki (poeta), Bronisław Maj (poeta, eseista)
Data emisji: 15.07.2017
Godzina emisji: 12.30
mz/kd
***
Jedna z najwybitniejszych polskich poetek, która była laureatką m.in. Nagrody Poetyckiej im. Wisławy Szymborskiej i Nagrody Polskiego PEN Clubu im. Jana Parandowskiego, w sierpniu skończyłaby 96 lat.
Tomy poetyckie Julii Hartwig to m.in. "Pożegnania" (1956), "Czuwanie" (1978), "Czułość" (1992), "Zawsze od nowa" (1999), "Nie ma odpowiedzi" (2001), "Błyski" (2002), "Bez pożegnania" (2004), "To wróci" (2007), "Jasne niejasne" (2009). Publikowała także prozę m.in. "Dziennik amerykański” z pobytu w Stanach i dziennik podróży "Zawsze powroty", w którym poetka zebrała zapiski z podróży do Francji i USA.
Na pytanie, czym jest poezja, Julia Hartwig odpowiadała: poezja to opisywanie świata, zapisywanie go. Nazywanie tego, co doświadczone. Odkryta w tłumie twarz, jakiś napotkany człowiek (jak ta stara kobieta zauważona w pewne niedzielne popołudnie na ławce nad East River). Niedostrzegany dotąd element pejzażu ("Nowosądeckie Prowansja czy może nieznana Nadrenia"). Liczne wspomnienia z podróży (wiewiórka w Regent Parku; wioska Sare nad granicą
Julia Hartwig śni swoich przyjaciół
hiszpańską, gdzie na tarasie starego domu nad zboczem "dziewczyna w białym czepku podaje soczyste pstrągi na półmisku"; skraj Portugalii, gdzie "w oświetlonej słabym światłem kawiarni z odrapanymi ścianami/pisarze popijają wino/w sąsiedniej knajpce ktoś nuci na estradzie fado/z ciemnego wzgórza widać migotliwe światła Lizbony"). Czy też: wspomnienia bliskich – wraz z upływem czasu coraz liczniejsze – którzy już odeszli.
Julia Hartwig w rozmowie z Portalem Polskiego Radia w 2014 roku wspominała wieloletnią przyjaźń, jaka łączyła ją i jej męża, Artura Międzyrzeckiego, ze Zbigniewem Herbertem.
Poezja zatem to zapisywanie rzeczywistości: z czułością, z daleką od formalnych eksperymentów jasnością, choć czasem na pograniczu jawy i snu, porządku dnia i chaosu nocy . Zapisywanie z wiarą, że odsłoni się jakiś ukryty, do końca nigdy niezrozumiały sens.
Julia Hartwig była jednak nie tylko znakomitą poetka. W jednej z gawęd z Dwójkowego cyklu "Zapiski ze współczesności" wspominała o innych obszarach swojej rozległej twórczości: o dzienniku amerykańskim, o monografiach francuskich poetów: Apollinaire'a i Nervala, a także: o słuchowiskach radiowych i książkach dla dzieci.
Julia Hartwig: Paryż widzę oczami Apollinaire’a
Nie sposób nie przypomnieć tu jeszcze jednego, jakże istotnego obszaru twórczości Julii Hartwig: pracy translatorskiej. Tłumaczeń francuskiej poezji i prozy , tłumaczeń, również wraz z Arturem Międzyrzeckim, poezji amerykańskiej . A przecież w dorobku Julii Hartwig są także wyjątkowej urody prozy poetyckie, interesujące eseje czy też niezwykłe "Błyski" , "ślady codziennej krzątaniny umysłu", zbiór frapujących myśli, fragmentów, olśnień.