Zacznijmy czytać, będziemy żyć wiecznie
- Książki faktycznie mogą wydłużać życie, tym badaniem zajęli się naukowy z Uniwersytetu Yale, a oficjalne badanie ukazało się w czasopiśmie Social Science and Medicine. Na te wyniki musieliśmy poczekać 12 lat, bo oni konkretnie chcieli podejść do zadania, o ile dłużej żyją te osoby, które czytają maksymalnie 3,5 godziny tygodniowo - mówi w radiowej Jedynce Marta Zienkiewicz.
W badaniu wyeliminowano wszystkie czynniki tj: płeć, status materialny, rasa czy poziom wykształcenia. Możemy zyskać 19 miesięcy dłuższego życia. - Na pewno zależy mu od tempa czytania, bo są konkretne zalecenia. Ci, którzy spędzają z książkami więcej niż 3,5 godziny tygodniowo, mają nieco lepsze wyniki niż ci, którzy do tego czasu się stosują. Badacze podkreślają, ze nie liczy się długość jednej sesji, ale przede wszystkim regularność - wyjaśnia.
Czy ważne jest to, co się czyta?
Czytanie książek (zwłaszcza beletrystyki) dostarcza głębszych korzyści, tj. rozwój empatii i wyobraźni, poprawa pamięci i koncentracji, wzbogacenie słownictwa oraz redukcja stresu, chociaż każda forma czytania (artykuły, e-booki, komiksy) angażuje mózg i przynosi korzyści, a różnorodność lektur jest najlepsza dla rozwoju poznawczego.
Badacze podkreślają, że chodzi o stan umysłu podczas czytania. To coś w rodzaju długiego, spokojnego "spaceru dla mózgu", pozbawiony wszelkich rozpraszaczy. Zanurzenie w fikcji tworzy efekt "poznawczego zaangażowania". W tym czasie mózg praktykuje uważność, buduje nowe połączenia oraz przetwarza emocje. Można więc nazwać czytanie "siłownią dla neuronów".
- Tutaj nie chodzi o papier, nie chodzi o ekran, tylko o to, jak bardzo zanurzamy się w fabułę - podkreśla Marta Zienkiewicz. - Artykuły w internecie oczywiście są wskazane, być może z innych względów, ale jeśli chodzi o długowieczność, to głównie chodzi o to, jak pracuje nasz mózg - tłumaczy.
.
Rozmowa została wyemitowana w audycji "Folder ulubione" i jest dostępna na stronie: podcasty.polskieradio.pl.
Czytaj także:
Jedynka/ans