30 lat Muzeum Manggha. Krystyna Zachwatowicz: to pomnik dla Feliksa Jasieńskiego

Ostatnia aktualizacja: 03.12.2024 11:00
Wszystko zaczęło się od wizyty Andrzeja Wajdy na wystawie prac z kolekcji Feliksa Mangghi Jasieńskiego w krakowskich Sukiennicach w 1944 roku. Dziewiętnastoletni artysta zachwycił się wtedy sztuką japońską zgromadzoną przez wybitnego kolekcjonera.
Gdy Andrzej Wajda - już jako uznany reżyser - otrzymuje w 1987 roku prestiżową Nagrodę Kioto, wspólnie z żoną Krystyną Zachwatowicz (na zdjęciu) postanawiają przeznaczyć sumę na wzniesienie Muzeum Mangghi
Gdy Andrzej Wajda - już jako uznany reżyser - otrzymuje w 1987 roku prestiżową Nagrodę Kioto, wspólnie z żoną Krystyną Zachwatowicz (na zdjęciu) postanawiają przeznaczyć sumę na wzniesienie Muzeum MangghiFoto: Polskie Radio

Gdy Andrzej Wajda - już jako uznany reżyser - otrzymuje w 1987 roku prestiżową Nagrodę Kioto, wspólnie z żoną, Krystyną Zachwatowicz, postanawiają przeznaczyć otrzymaną sumę na wzniesienie budynku, w którym ukryta w magazynach Muzeum Narodowego w Krakowie kolekcja mogłaby być prezentowana szerokiej publiczności. Gmach zaprojektował wybitny japoński architekt Arata Isozaki.


Posłuchaj
15:13 Kwadrans bez muzyki 2024_12_03-11-01-27.mp3 Jubileuszowe wystawy w Muzeum Manggha (Kwadrans bez muzyki/Dwójka)

- W momencie kiedy przyszła wiadomość, że mąż dostaje nagrodę, dla nas było zupełnie oczywistą rzeczą, że chcemy to zrobić. W tamtych czasach, czasach PRL-u, suma 460 tysięcy dolarów była niewyobrażalnie wysoka - wspominała Krystyna Zachwatowicz. - W przemówieniu w Japonii deklarował od razu, że chcemy dla zbiorów Jasieńskiego zbudować dom dla właściwego przechowywania, a przede wszystkim dla pokazywania, żeby ludzie mogli tę wspaniałą sztukę oglądać - podkreśliła scenografka.

Czytaj też:


Bogate Zbiory Feliksa Mangghi Jasieńskiego

Krystyna Zachwatowicz wspominała, że pierwszy raz ze zbiorami Feliksa Mangghi Jasieńskiego zetknęła się jeszcze jako młoda twórczyni, kiedy Kazimierz Kord zaproponował jej stworzenie scenografii i kostiumów do opery Pucciniego "Madame Butterfly".

- Koleżanki, które pracowały w Muzeum Narodowym, pokazały mi magazyny, gdzie były jego zbiory. Wtedy zobaczyłam na własne oczy te wspaniałe obiekty, które w 1926 roku ofiarował muzeum. One cały czas były w magazynach w kamienicy Szołajskich, a ja mogłam zobaczyć na własne oczy, jak fantastyczna jest ta kolekcja i ją odrysować. Dlatego od samego początku mi i Andrzejowi zależało, żeby to wszystko mogło ujrzeć światło dzienne.

30 lat Muzeum Manggha

Z okazji 30-lecia istnienia Muzeum Manggha przygotowane zostały wyjątkowe wystawy. Jedną z nich jest ekspozycja "To wszystko da się zrealizować. Krystyna Zachwatowicz-Wajda i Andrzej Wajda", która opowiada o życiu i twórczości fundatorów obiektu. Scenografka przyznała, że muzeum to jedno z życiowych osiągnięć jej i jej męża.

- Wszystko co tu widzimy, z rysunków czy zdjęć teatralnych, jest czymś, co już zniknęło i właśnie to jest piękne. Zawsze mąż mi powtarzał, że w teatrze piękne jest to, że pracujemy ciężko, robimy premierę, ludzie to oglądają, a potem to znika. I kiedy oglądamy jakieś fotosy czy projekty, to jest jak zasuszone motyle w gablocie - opowiadała Krystyna Zachwatowicz.

W audycji o historii tej instytucji opowiadały również Katarzyna Nowak i prof. Anna Król.

Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha

***

Tytuł audycji: Kwadrans bez muzyki

Przygotowała: Monika Zając

Data emisji: 3.12.2024

Godz. emisji: 11.00

am/pg

Czytaj także

Katarzyna Nowak: w Muzeum Manggha budujemy relacje między Polską a Japonią

Ostatnia aktualizacja: 20.08.2024 17:00
- Chcemy się rozwijać, budować wokół siebie życzliwą publiczność, dla której przygotowujemy nasze propozycje kulturalne. Wystawy są clue naszej działalności, są dla nas najważniejsze - mówiła w Programie 2 Polskiego Radia Katarzyna Nowak, dyrektorka Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. W tym roku ta wyjątkowa instytucja obchodzi 30-lecie swojej działalności.
rozwiń zwiń