Andrzej Mastalerz w rozmowie z Jackiem Wakarem wyznawał, że ceni sobie pracę przy radiowych słuchowiskach, bo daje ona możliwość grania w oparciu o dobrą literaturą, ale też kontakt z wirtuozami słowa, co w ostateczności przekłada się na aktorski rozwój. Niestety współcześni absolwenci szkół aktorskich rzadko kiedy mają komfort spokojnego szlifowania warsztatu.
- W tej chwili się coś takiego porobiło, że start zawodowy absolwentów jest bardzo trudny. Kiedy myśmy kończyli szkoły, nie było problemu z dostaniem angażu, a nic tak aktora nie rozwija jak regularna praca w teatrze - podkreślał Andrzej Mastalerz. Gość Dwójki dodawał, że ta stabilność wpływała na dobrą kondycję całego polskiego aktorstwa, co przekładało się na jakość filmów. - Starzy, doświadczeni aktorzy byli w stanie załatać niedostatki scenariusza tym co wynieśli z teatru, nadbudową roli. Czego nie było w scenariuszu, to oni nadgrywali. Dzisiaj wielu aktorów tego nie potrafi - zauważał.
Na tę kwestię zwracała również uwagę aktorka młodego pokolenia Magdalena Czerwińska, która zagrała w pokazanym na festiwalu "Dwa Teatry" spektaklu Leszka Dawida "Skutki uboczne". - Rzadko mam możliwość pracowania nad naprawdę dobrymi tekstami. W przypadku tej sztuki uświadomiłam sobie, jak to pomaga. Pracując przy offowych rzeczach, zapomniałam, ile może dać mi tekst. To jest fundament.
Aktorka dodawała, że szkoła nie jest w stanie przygotować do formuły jaką proponuje Teatr Telewizji. - Przychodzimy do szkoły młodzi, w strzępie emocji, każdy z jakimś bagażem i nie wychodzimy z niej specjalnie mocniejsi. Dopiero teraz, 10 lat po zakończeniu mojej edukacji, zaczynam odczuwać jakiś kontakt ze swoim ciałem, zaczynam panować nad swoimi emocjami...
O sztuce aktorskiej, pracy w Teatrze Polskiego Radia i Teatrze Telewizji w audycji rozmawiali także Łukasz Lewandowski i Tomasz Nosiński. Zachęcamy do odsłuchania całego nagrania.
bch/mc