Tytuł książki, "Klasyk na luzie", pochodzi od rozmowy ze Stanisławem Beresiem, któremu Zadura, zapytany o różnice między nim a takimi poetami jak Barańczak czy Zagajewski, odpowiada: Chyba dużo wcześniej zdałem sobie sprawę z tej utraty prestiżu i znaczenia literatury, jaka do powszechnej świadomości dotarła po transformacji ustrojowej. I może stąd się brało to, że nigdy nie czułem się i nie udawałem smutnego rewolucjonisty - wyjaśnia Bohdan Zadura.
Choć tematem przewodnim owych spotkań była poezja, to często rozmowy skręcają w przestrzenie bardziej intymne, domowe, prywatne. Obok refleksji nad wierszami pojawiły się także opowieści o młodości, anegdoty z pracy na etat i życia literackiego w Polsce.
W jednym z wywiadów Zadura, laureat tegorocznej Nagrody Poetyckiej Silesius, twierdzi: Przy pomocy stylizacji nie da się zapanować intelektualnie nad rzeczywistością; przy pomocy ironii i poczucia humoru - tak.
Poeta opowiedział także o wyzwaniach związanych z pisaniem.
- Kiedy się rozstawałem z neoklasycyzmem, jeden z zasadniczych powodów był taki: uświadomiłem sobie w swojej pysze i zadufaniu, że potrafię napisać przyzwoity sonet na zadany temat w przeciągu pół godziny. A jeśli potrafię, to po co? Miałem świadomość, że albo muszę znaleźć inną formę, albo dać sobie spokój z pisaniem - tłumaczy.
Bohdan Zadura, poeta, prozaik, tłumacz i krytyk literacki, zadebiutował w 1962 roku. Dekadę później rozpoczął stałą współpracę z "Literaturą na Świecie". Od 2004 roku jest piątym - po Kazimierzu Wyce, Adamie Ważyku, Jarosławie Iwaszkiewiczu i Jerzym Lisowskim - redaktorem naczelnym "Twórczości".
Książka ukaże się w wydawnictwie Biuro Literackie.
aw/mat.pras.