Biuro Literackie wydało kolejne wzbogacone dzieła zebrane Rafała Wojaczka "Wiersz i proza 1964-1971". To najobszerniejsze jak dotychczas wydanie utworów poety. Tom opublikowany w 1976 roku również zawierał fragmenty prozatorskie, jednak był bardzo okrojony przez cenzurę.
Wydawca postarał się, żeby czytelnik niemal dostał do ręki brulion pisany ręką poety. Jak przyznaje Bogusław Kierc, przyjaciel Wojaczka i najwytrwalszy edytor jego dzieł, gdy oryginał zeszytu i nowa książka leżą koło siebie, trudno jest je odróżnić.
- To jedyny brulion, który ocalał. Był do tej pory przechowywany w archiwum Haliny i Andrzeja Wojaczków - mówi Bogusław Kierc. - Ten niezwykły egzemplarz dotarł do mnie, gdy pracowałem nad książką "Rafał Wojaczek. Prawdziwe życie bohatera". Dukt pisma, przekreślenia autora, jakieś tam rysuneczki, dowcip pokazują żywą obecność bardzo młodego poety. Twórcy, który zaczyna tę swoją podróż. Widać, jak świadomie wędruje - wie dokąd i dlaczego. Czytelnik bez problemu odkrywa to w pierwszych wierszach, które (oprócz jednego) do tej pory nie były publikowane.
Okładka brulionu Wojaczka
Gość Dwójki podkreśla również znaczenie przedmiotu - brulionu, który czytelnik dostaje do ręki. Dzięki temu może śledzić, jak Wojaczek cyzeluje formę, jak poprawia, redaguje, dokonuje mozolnej pracy nad wierszem. - Rafał miał świadomości polszczyzny, w której ośmielał się poruszać - mówi przyjaciel poety. - Myślę o jego obcowaniu z poezją Mickiewicza, Kochanowskiego, Słowackiego, Norwida czy poetach francuskich, którzy byli mu bardzo bliscy. Świadomość bycia, istnienia w tej ogromnej konstelacji była mu dana - podkreśla.
Na zeszłorocznym trzecim festiwalu Miłosza w Krakowie o poezji Wojaczka opowiadał poeta Krzysztof Siwczyk z Instytutu Mikołowskiego, który od lat zajmuje się tą twórczością, wcielił się nawet w rolę Wojaczka w filmie Lecha Majewskiego. - Podążam za swoim przekonaniem, że Wojaczek - jeśli jest dla nas dzisiaj ciekawy i ponętny - to tylko w paśmie tego, co napisał. Jakość tej literatury nas interesuje, a nie jego coraz bardziej nieczytelne rozterki i dramaty osobiste, najczęściej skodyfikowane w tzw. czarnej legendzie.
Goście "Notatnika Dwójki" podkreślali ogromne znaczenie biblioteki Rafała Wojaczka, książek, które przeczytał i które bez wątpienia miały na niego wpływ. Zgodnie stwierdzili, że ta biblioteka, dostępna w Instytucie Mikołowskim, jest wspaniałym materiałem do pracy nad twórczością poety.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, którą przygotowała Katarzyna Hagmajer-Kwiatek.
pj/bch