Jak Fryderyk Chopin dbał o swój wizerunek

- Fryderyk Chopin w przemyślany sposób wybierał portrecistów. On wiedział, jaki rezultat artystyczny przyniesie dany portret - podkreślił w radiowej Dwójce kurator Muzeum Fryderyka Chopina Maciej Janicki.

Fotografia obrazu Ludomira Ślendzińskiego na okładzie najnowszego rocznika "Chopin in the World" (wydawca: Międzynarodowa Federacja Towarzystw Chopinowskich)

Foto: mat. prom.

Polskie Radio Chopin

- Chopina za życia nigdy nie sportretowano grającego na fortepianie tak, żeby ten wizerunek potem rozpowszechniać. Inni pianiści, wszyscy wielcy wirtuozi XIX-wieczni, byli w ten sposób portretowani - zwrócił uwagę Maciej Janicki. Gość Dwójki wskazał jako ciekawostkę fakt, że kompozytor nigdy, w powszechnym obiegu, nie został sportretowany w sposób karykaturalny. Dlaczego tak się stało? W "Spotkaniach po zmroku" mówiliśmy także o tym, co muzyk sądził o swoich portretach, między innymi tym autorstwa Eugène'a Delacroix'a.

Od czasu do czasu na aukcjach pojawiają się wizerunki Fryderyka Chopina. W ubiegłym roku badaczy zaintrygowała informacja o odnalezieniu pewnego dagerotypu. Dotarła do niego Małgorzata Grąbczewska, historyk fotografii z Muzeum Historii Polski w Warszawie. - Zaskakujące jest to, że kompozytor przynajmniej dwukrotnie był dagerotypowany i o tym w ogóle nie wspomniał - stwierdziła ekspertka w rozmowie z Anną Skulską i opowiedziała o najnowszym odkryciu. Co przedstawia znaleziony niedawno dagerotyp? Co się okazało po przeprowadzeniu ekspertyzy? Posłuchaj nagrania audycji

***

Tytuł audycji:  Spotkania po zmroku

Prowadzi: Anna Skulska

Goście: Małgorzata Grąbczewska (historyk fotografii z Muzeum Historii Polski w Warszawie) i Maciej Janicki (kurator Muzeum Fryderyka Chopina)

Data emisji: 22.02.2018

Godzina emisji: 21.30

kk/mko