Profesor Mikołejko: Trier dokonał wyboru - stanął poza dobrem i złem

Ostatnia aktualizacja: 26.07.2011 06:55
Dla tych wszystkich, których poruszyły ostatnie krwawe wydarzenia w Norwegii – i zrodziły niepokojące pytania o źródła takich straszliwych postaw – przypominamy pewien czerwcowy "Sezon na Dwójkę".
Audio

- To film achrześcijanski, pogański w swojej istocie. Nie ma w nim metanoi (przemiany), grzechu, poczucia winy. Wszystko jest dozwolone – twierdzi prof. Zbigniew Mikołejko.  – To, że Trier staje poza dobrem oraz złem i unieważnia w swoim dziele wybory moralne, pokazuje, że sam dokonał wyboru, wybrał życie estetyczne w sensie kierkegaardowskim.

Chodzi tu o przeciwstawienie życia estetycznego (nastawionego na realizację egoistycznych celów, bez poczucia winy) i etycznego (nastawionego - w uproszczeniu - na bycie członkiem społeczności, świadomym swych ograniczeń i własnej skłonności do zła, co rodzi poczucie winy).

Życie estetyczne wybierało wielu artystów urzeczonych faszyzmem, jak choćby Leni Riefenstahl. Prof. Mikołejko zwraca uwagę, że zauroczenie Skandynawów - oczywiście nie wszystkich - ideologią nazistowską pozostaje silne. Groźne jest to, że nie dotyczy ono "wygolonych łbów", lecz elit kulturalnych, do których zalicza się von Trier.

Nordyckie sny von Triera

Nie można przejść do porządku nad canneńską deklaracją reżysera, po której został on uznany za persona non grata festiwalu. Tym bardziej, że - jak zauważył Marek Goździewski - deklaracja ta oparta została na nieprawdziwych stwierdzeniach dotyczących jego biologicznego ojca (był on antyfaszystą). Von Trier zatem tworzy swój osobisty mit, wpisujący się w ogólny kontekst mitologii nordyckiej, czy szerzej: germańskiej.

- To bardzo dobrze, że wygnano Triera z Cannes - uważa prof. Mikołejko. - Może zrozumie, że w naszej przestrzeni kulturowej, przestrzeni mitu śródziemnomorskiego, tradycji judeochrześcijańskiej, rzymskiej tradycji prawnej, filozofii greckiej, nie ma miejsca dla krzewiciela germańskich mroków. Nie dlatego, że "germańskie", ale dlatego, że "mroki". Germańskie mroki koniecznie domagają się ofiar, krwi, a we mnie nie ma na to zgody.

Etyka symbolu

Jest w "Melancholii" scena, gdy bohaterka wchodzi do biblioteki, w której wystawione są dzieła sztuki. Ona je usuwa i wstawia na ich miejsce inne, między innymi "Myśliwych na śniegu" Bruegla. Ale w tym filmie pełnym cytatów nie ma "Melancholii" Dürera.  Bo być jej nie może.

Albert
Albert Dürer "Melancholia"

 

- Dürer odwoływał się do tradycji neoplatońskiej i antycznej, nie zaś germańskiej. Artysta współuczestniczył w przewartościowaniu melancholii, która do początku Renesansu traktowana była jako jeden z najniższych humorów, rodzaj choroby – mówił w audycji Marek Goździewski. – Wraz z początkiem Renesansu melancholia stała się jednym z objawów geniuszu. Natchnienie, inspiracja to coś demonicznego, szaleńczego.

Aby poznać przyczyny, dla których dzieło Dürera nie mogło sie znaleźć w filmie oraz co ma wspólnego von Trier z zakazem palenia, wystarczy kliknąć ikonę dźwięku w ramce "Posłuchaj" po prawej stronie.

Czytaj także

Roman Gutek: "Melancholia" von Triera to dzieło pełne

Ostatnia aktualizacja: 23.05.2011 07:45
- Lars von Trier jest jednym z niewielu twórców, którzy rozwijają język kina i posuwają kino do przodu - powiedział Roman Gutek, szef Gutek Film.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Festiwal filmowy w Cannes zakończony: wpadki, przechwałki i wielkie emocje

Ostatnia aktualizacja: 23.05.2011 06:00
Stwierdzenie, że w jury zasiadają grzyby i podziękowania dla matki za wmawianie geniuszu - festiwal filmowy w Cannes pełen był spektakularnych wpadek.
rozwiń zwiń