Gdyby nie emigranci, nigdy nie wyszlibyśmy z Afryki

Ostatnia aktualizacja: 05.10.2011 12:42
- Nasz kontynent zawsze był w ruchu - przypomina w Dwójce historyk i antropolog, profesor Marine Imberechts.
Audio

- Ale ten ruch nie odbywał się tylko w jednym kierunku. Można te wędrówki zidentyfikować i postawić hipotezy, co dały one różnym nurtom kultury europejskiej. Chodzi o prądy myślowe, obyczaje, organizację produkcji. To wszystko podlegało zmianom w wyniku migracji - wyjaśnia gość "Sezonu na Dwójkę".

- Mobilność jest przyrodzoną cechą ludzkości – dodaje profesor Ewa Nowicka-Rusek. - Człowiek, gdyby nie miał tendencji do migracji, zapewne zostałby w Afryce… Ludzie migrują ciągle; czasem szybko, czasem wolno, ale stale. Człowiek na dobrą sprawę siedziałby w jednym miejscu, gdyby mu tam było dobrze, gdyby nie istniały czynniki sprawiające, że miejsce w którym dotychczas żył, nie spełnia jego pragnień.

Imigracja i imigranci jako problem społeczny i polityczny

W ostatnich latach zaznaczył się wyraźny odwrót od fascynacji wielokulturowością. Dziś fala niechęci do imigrantów ustępuje miejsca przytomności ocen. Wszyscy zgadzają się, że ani zbytni entuzjazm, ani ksenofobia nie dały dobrych rozwiązań.

- Sytuacja wymaga od polityków odwagi, by postawić sprawy uczciwie – zaznacza prof. Imberechts. - Imigrantów trzeba przestać otaczać opieką, ale uznać za osoby odpowiedzialne za siebie, które, opuszczając swój kraj, powinny zdawać sobie sprawę, co ich u nas czeka. Nie mówi się im jasno: jeśli chcecie u nas żyć, musicie brać u dział we wspólnym wysiłku według zasad życia społecznego. To przecież jeden z fundamentów kultury europejskiej.

- Powinna istnieć bardzo wyrazista polityka państwa wobec imigrantów: gdzie są granice tolerancji państwa, ale też, jakie są warunki dla imigrantów, by mogli być legalnymi mieszkańcami tego kraju, płacącymi podatki. Imigranci nie muszą nam w ogóle wadzić – podkreśla prof. Ewa Nowicka-Rusek. – Mogą być pożyteczni, bo wypełniają jakąś lukę ekonomiczną; możemy się od nich czegoś dowiedzieć. Przecież społeczeństwa zachodnie uczą się wielu pożytecznych rzeczy od Polaków, którzy tam migrują: jak cenić rodzinę, jak być religijnym. I to wprowadza jakiś ferment umysłowy.

Pożyteczna wielość kultur

Kultura to nie tylko wiedza, to także praktyka, sposób życia, zwyczaje, koncepcja świata i relacje z innymi. Kultura jest obszarem, na którym odciskają się wszelkie migracje – kultura homogeniczna nie istnieje. Wielkie kultury powstawały w wyniku fuzji tego, co przyniosły im migracje: są heterogeniczne.

- Całkowite wymieszanie kultur byłoby bardzo niekorzystne dla świata – podkreśla prof. Ewa Nowicka-Rusek. - Jak mówił Claude Levi-Strauss: jeśli zniknie zróżnicowanie kulturowe, ludzkość zawiąże sobie pętlę na szyi.

Gośćmi Michała Montowskiego były: prof. Marine Imberechts – historyk i antropolog, dyr. Europejskiego Centrum Kultury w Brukseli oraz prof. Ewa Nowicka-Rusek, antropolog społeczny z Uniwersytetu Warszawskiego.

Wśród wielu poruszonych kwestii były także pytania o to, dlaczego upadło Cesarstwo Rzymskie i jaka była rola migracji w tym procesie, czy Europa stoi w przededniu upadku i czy człowiek migrujący to zawsze "obcy".

Czytaj także

"Nie chcemy w Holandii bezrobotnych Polaków"

Ostatnia aktualizacja: 06.07.2011 17:16
Tymi słowami holenderski europoseł Barry Madlener skomentował wystąpienie Donalda Tuska, w którym premier mówił o potrzebie otwartości Europy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Norwegia to kraj gościnny dla emigrantów

Ostatnia aktualizacja: 25.07.2011 18:00
Magdalena Lesińska: Piątkowy zamach był aktem szaleńca. To społeczeństwo pozostaje wyjątkowo otwarte, a dzielenie się bogactwem uznaje za swój obowiązek
rozwiń zwiń