- Uwielbiam zimę! Powinienem był się urodzić 2 tysiące kilometrów dalej na północ. Wtedy byłbym najszczęśliwszy – zdradził w Czwórce słynny reportażysta Jacek Hugo-Bader. Autor cyklu opowieści z Rosji zebranych w takich książkach jak "Biała gorączka", czy ostatnio wydane "Dzienniki kołymskie" swój wymarzony klimat do życia znalazł w Jakucji, jedynym miejscu na ziemi, gdzie roczna amplituda temperatur osiąga ponad 100 stopni.
- W lecie są tam niewiarygodne upały, w zimie niewiarygodne mrozy do – 50 stopni. Kiedy jest tak cholernie mroźno, to każdy oddech, który z siebie oddajesz szeleści, on natychmiast się krystalizuje i spada w postaci śniegu na ziemię – opowiadał gość Kuby Kukli.
Radykalny kontynentalny klimat to nie jedyna rzecz, która ciągnie Hugo-Badera do Rosji. Jego zdaniem reportażysta ma w tym kraju ułatwione zadanie ze względu na obfitość i atrakcyjność materiału do pracy.
- Mnie można zrzucić w Rosji na chybił trafił, jeśli w zasięgu wzroku znajdę parę osób i podejdę do kogoś, a najlepiej do starszego, posadzę i powiem "mów". I będę miał gotową opowieść - opowiada reportażysta. - Oni wszyscy mają historie, jeśli nie swoje, to o swoich dziadkach i to już jest na pewno historia, która cię złapie za gardło.
Ostatnio Jacek Hugo-Bader udał się na owianą złą sławą Kołymę, która w powszechnej świadomości kojarzona jest z łagrami, w których życie straciło miliony osób, w tym wielu Polaków. - Koniecznie chciałem tam pojechać - opowiada Hugo-Bader - żeby zobaczyć czy można tam zwyczajnie żyć, zarabiać, kochać się i wychowywać dzieci. Okazuje się, że niewiele już zostało z tych obozowych baraków.
Więcej na temat pobytu pisarza na Kołymie dowiesz się słuchając dźwięku w boksie "Posłuchaj".
bch