Organizowany przez WOK, Letni Festiwal Mozartowski to bez wątpienia jedna z kulturalnych wizytówek Warszawy. Z drugiej strony, jak zwraca uwagę nowy dyrektor naczelny Jerzy Lach, niewielu mieszkańców stolicy w ogóle rozpoznaje siedzibę teatru, a szereg myli go z Operą Narodową. Trudno się więc dziwić, że nowe władze postawiły na promocję i marketing ośrodka (utworzono specjalny dział) oraz poszerzenie grona odbiorców i ich edukację (czemu służą niedzielne "Poranki operowe" dla najmłodszych oraz zainaugurowana w maju "Scena młodych", współkreowana przez studentów i absolwentów Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina).
Co istotne, udało się ocalić bodaj najważniejsze cykliczne przedsięwzięcie WOK, czyli Letni Festiwal Mozartowski. Niestety, począwszy od tego roku, konieczne stało się zerwanie z tradycją wystawiania kompletu scenicznych dzieł Wiedeńskiego Klasyka. Jak wyjaśnia dyrektor artystyczny Ruben Silva, zaprezentowanych zostanie 11 najpopulaniejszych oper Mozarta, choć przez moment pojawiła się groźba redukcji programu do zaledwie 5 tytułów. Natomiast niektóre spektakle ujrzymy w zupełnie nowych inscenizacjach, a "Don Giovanniego" aż w dwóch wersjach: ta plenerowa i multimedialna zrealizowana zostanie w Wilanowie, z myślą o nowej, szerszej publiczności.
Jerzy Lach podkreśla, że zamierza kontynuować ideę WOK, stworzoną przez założyciela teatru Stefana Sutkowskiego, ale zmiany są konieczne z przyczyn ekonomicznych. Budżet Opery, który w minionych latach sięgał nawet 22 milionów zlotach, ograniczony został do 16 milionów. Dokonano w związku z powyższym niezbędnych cięć kadrowych, zmniejszając proporcjonalnie zatrudnienie w dziale artystycznym, administracyjnym i technicznym, z ponad 300 do około 260 osób. Równolegle podjęto też starania o pozyskanie nowych środków publicznych, także europejskich, oraz prywatnych.
W wymiarze artystycznym nowa dyrekcja pragnie wykorzystać podstawowy atut WOK, jakim jest specjalizacja w wykonawstwie rzadkiego repertuaru barokowego. Niewykluczone natomiast, że mniejsze znaczenie w programie teatru zacznie mieć opera współczesna.
Co dalej z Warszawską Operą Kameralną? - Trudno osądzać po tak krótkim czasie - komentuje Jacek Marczyński z "Rzeczypospolitej". - Ja oczekiwałbym jednak jakiejś zdecydowanej, wyrazistej deklaracji programowej...
Zapraszamy do wysłuchania "Sezonu na Dwójkę".