"Szkoła na granicy", czyli dorastanie wtłoczone w wojskową dyscyplinę

Ostatnia aktualizacja: 14.07.2014 12:40
- To obszerna proza, świetnie zbudowana, przedstawiająca historie koszarowe, w której dzieją się rzeczy straszne - tak goście radiowej Dwójki mówili na temat książki "Szkoła na granicy" Gezy Ottlika.
Audio
  • Lesya Prokopenko o wystawie "Pocztówki z Majdanu" w CSW Zamek Ujazdowski (Poranek Dwójki)
  • Dr Csilla Gizińska oraz Tadeusz Olszański o powieści "Szkoła na granicy" Gezy Ottlika (Poranek Dwójki)
Fragment okładki książki Szkoła na granicy Gezy Ottlika
Fragment okładki książki "Szkoła na granicy" Gezy OttlikaFoto: materiały wydawcy

Węgry, lata 20. XX wieku. Trzech chłopców - Bebe, Szaravy, Medve - spotyka się w szkole kadetów. Razem ze swoimi rówieśnikami w wieku dziewięciu lat zostają wrzuceni do świata wojskowego rygoru i żelaznej dyscypliny. W szkole, podobnie jak w regularnej armii, obowiązuje ściśle ustalona hierarchia i biada temu, kto się jej nie podporządkuje. Starsi i wyżsi rangą uczniowie oraz dowódcy nie zamierzają traktować chłopców jak dzieci, dlatego trzej bohaterowie muszą stawić im czoła.

O powieści "Szkoła na granicy" Gezy Ottlika mówili w "Poranku Dwójki" dr Csilla Gizińska, kierownik katedry hungarystyki Uniwersytetu Warszawskiego, oraz Tadeusz Olszański, który przetłumaczył książkę z języka węgierskiego.

Csilla Gizińska podkreśliła w radiowej Dwójce, że "Szkoła na granicy" jest jednym z najważniejszych dzieł prozy węgierskiej XX wieku. - Książka powstała w 1948 roku, ale została wydana dopiero w 1959, oczywiście z powodów politycznych. Początkowo była niezauważona, dopiero w latach 70. zyskała na znaczeniu dzięki nowej generacji prozaików, tzw. prozaików postmodernistycznych - tłumaczyła gość radiowej Dwójki.

Tadeusz Olszański zaznaczył, że jest o świetna proza, która doskonale obrazuje życie kadetów w koszarach.

- W tej szkole kadetów, gdzie obserwujemy tych młodych dzieciaków, rówieśników "Chłopców z Placu Broni" Molnara, dzieją się rzeczy straszne. To są pozostałości dawnej armii austro-węgierskiej, która była budowana na zasadzie strasznego drylu. Temu rygorowi podlegają 9-letni chłopcy - mówił gość radiowej Dwójki. - Ustroje totalitarne są budowane na tych metodach, które tam są zastosowane wobec tych młodych ludzi - dodał Olszański.

Ponadto w "Poranku Dwójki" o wystawie "Pocztówki z Majdanu" w CSW Zamek Ujazdowski mówiła Lesya Prokopenko.

"Poranek Dwójki" prowadził Marcin Pesta.

mr/jp

Zobacz więcej na temat: literatura Ukraina Węgry
Czytaj także

"Iksowie" - kontrowersyjna opowieść węgierskiego "polakożercy"

Ostatnia aktualizacja: 07.05.2013 10:15
Gdy w 1981 roku ukazała się ta książka, jej autora oskarżono w Polsce o szarganie naszych świętości narodowych. Odebrano mu stypendium i zabroniono przyjeżdżać... - Z powodu "Iksów" stracił w Polsce przyjaciół - mówił w Dwójce tłumacz Mieczysław Dobrowolny.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Sándor Márai - prorok totalitaryzmu

Ostatnia aktualizacja: 17.12.2013 19:30
- Wiele rzeczy widział z góry i potrafił to wyrazić bardzo celnie i jasno, w krótkiej, aforystycznej formie - mówiła w Dwójce Teresa Worowska o autorze wydanych właśnie w Polsce "Maruderów", ostatniego tomu cyklu "Dzieło Garrenów".
rozwiń zwiń