Widzowie zatrzymani na ulicy (albo siła teatru)

Ostatnia aktualizacja: 07.09.2016 11:00
- W przypadku teatru, który nie posługuje się słowem, musimy tworzyć sytuacje działające na wyobraźnię widza w sposób odpowiednio silny – opowiadał Bartłomiej Ostapczuk o specyfice teatralnej sztuki ulicy.
Audio
  • Wokół 24. Festiwalu "Sztuka ulicy" w Warszawie (Poranek Dwójki)
Spektakl Teatru Pinezka, jednego z zespołów tegorocznej Sztuki ulicy w Warszawie
Spektakl Teatru Pinezka, jednego z zespołów tegorocznej "Sztuki ulicy" w Warszawie Foto: PAP/Adam Warżawa

Okazją do rozmowy o teatrze plenerowym jest trzydniowy festiwal "Sztuka ulicy", który rozpoczyna się 9 września w Warszawie.

- Teatr ten jest kwintesencją wielu sztuk: często korzysta ze sztuki pantomimy, form teatru plastycznego, wizualnego czy muzycznego - tłumaczył Dariusz Jarosiński, dyrektor festiwalu "Sztuka ulicy". Jak podkreślał, chodzi tu o inną formułę komunikowania się z widzami.

Na czym polega ten "teatr innej formy"? Jak w trudnej, amorficznej i nieprzewidywalnej przestrzeni ulicy zbudować spektakl, który przemieni przechodnia w widza? - Nie ma momentu, w którym wejdziemy za kulisy, bo nie ma kulis. A widzowie otaczają nas z każdej strony - przypominał Bartłomiej Ostapczuk, założyciel Teatru Pantomimy Mimo.

***

Prowadzi: Piotr Kędziorek

Goście: Dariusz Jarosiński (dyrektor festiwalu "Sztuka ulicy"), Bartłomiej Ostapczuk (założyciel Teatru Pantomimy Mimo)

Data emisji: 7.09.2016

Godzina emisji: 8.10

Materiał został wyemitowany w audycji "Poranek Dwójki"

jp/mc

Czytaj także

Polskie neony. Namiastka lepszej rzeczywistości

Ostatnia aktualizacja: 05.07.2016 16:24
- W PRL neony pojawiły się wraz z odwilżą październikową. Miały tworzyć klimat Europy Zachodniej i ubarwiać szare ulice - mówił w Dwójce Witold Urbanowicz z warszawskiego Muzeum Neonów.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Miasto w wersji audio. Przewodnik na twoich uszach

Ostatnia aktualizacja: 22.08.2016 16:00
– Chcemy pokazać, jak doświadczamy miasta. Miasto słyszymy, miasto czujemy, możemy je dotknąć i po nim chodzić – mówili twórcy miejskich audioprzewodników.
rozwiń zwiń