– Oglądałem różne materiały propagandowe i stwierdziłem, że poza Koreą Północną ten przekaz działa wbrew sobie, bo jest tak niewyobrażalnie naiwny – wspominał Andrzej Fidyk. – Podjąłem więc dość odważną decyzję i był to najlepszy pomysł, jaki kiedykolwiek miałem na film. Postanowiłem, że zrobię typowy północnokoreański film propagandowy, że nie będę szukał drugiego dna, lecz ono samo ukaże się między wierszami. I to się udało – dodał.
Filmowiec opowiadał w Dwójce o kulisach powstawania "Defilady", która początkowo niesłychanie spodobała się w Korei Północnej, a także m.in. o innym swoim filmie "Kiniarze z Kalkuty", w którym udało mu się uchwycić dwa zupełnie skrajne podejścia do kina ("film prawdziwszy od życia" kontra "od filmu rozbolał nas brzuch"), a także tłumaczył, dlaczego temat utworu filmowego nie ma dla niego żadnego znaczenia.
***
Prowadzi: Marcin Pesta
Goście: Andrzej Fidyk (reżyser i scenarzysta filmów dokumentalnych, współautor książki "Świat Andrzeja Fidyka")
Data emisji: 30.01.2017
Godzina emisji: 8.10
Materiał został wyemitowany w audycji "Poranek Dwójki".
mc/pg