Ludzie przyzwyczajeni do muzyki Zachodu przeważnie lubią konsonans, czyli zgodne harmonie. Tak zwany dysonans zwykle budzi nieprzyjemne uczucia.
Wielu naukowców sądziło do tej pory, że jest to uwarunkowane biologicznie, że tak są skonstruowane nasze mózgi. Okazało się jednak, że niekoniecznie. Rdzenna społeczność z Amazonii, Tsimane, wcale nie krzywi się na dźwięk dysonansu. Dla nich te teoretycznie zgrzytające dźwięki są tak samo przyjemne, jak te harmoniczne.
Zdaniem naukowców publikujących w tygodniku "Nature" jest tak dlatego, że Tsimane mają minimalny kontakt z muzyką Zachodu i nie nauczyli się po prostu tej estetyki. Zatem gust muzyczny to raczej kwestia wychowania niż genów - piszą naukowcy z Kanady i Stanów Zjednoczonych. Ale zachodni jazzmani mówią, że w jazzie, choć to muzyka zachodnia, jest inaczej: im coś brzydsze, tym lepsze.
pp/IAR