"Szepczę, wrzeszczę, mruczę". Świetlicki intensywnie
Ukazał się właśnie dwupłytowy audiobook "Drobna zmiana", na którym Marcin Świetlicki czyta wiersze ze swojego ostatniego tomu poezji pod tym samym tytułem. Lekturze towarzyszy muzyka jazzowego zespołu Zgniłość, z którym twórca współpracuje od pewnego czasu.
– Lubię, jak aktorzy czytają moje wiersze, ale czuję się zawsze zażenowany i niepewny – wyznał poeta. – I boję się o tych biednych aktorów. Boję się, że czytają, a im się te wiersze nie podobają, albo czytają, a tych wierszy może nie rozumieją. Czasami słyszę moje zdania powiedziane pięknym męskim głosem, ale tam raczej chodzi o piękno męskiego głosu, a nie o treść. Nie mówię, że aktorzy nie rozumieją poezji. Rozumieją ją w aktorski sposób. Ale myślę, że najbardziej lubię sam to robić – powiedział.
Moje najlepsze wiersze biorą się nie tyle z nienawiści, co ze zdenerwowania Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki mówił w Dwójce o tym, dlaczego nie chciał nagrać wierszy "w sterylnym studiu", dlaczego musiał nagrać je z muzyką, dlaczego nazwanie go buntownikiem odbiera jako obelgę i dlaczego "czasem skreśla ludzi". Wspomniał także o przemianach krakowskiego Kazimierza i powiedział, do jakiego wydarzenia odnosi się tytuł książki i płyty "Drobna zmiana".
***
Rozmawiała: Dorota Gacek
Gość: Marcin Świetlicki (poeta, prozaik)
Data emisji: 18.07.2017
Godzina emisji: 17.17
Materiał został wyemitowany w audycji "Wybieram Dwójkę".
mc/jp