"Świr i półgłowek"? Prawda o Tomaszu Beksińskim
Po książce Magdaleny Grzebałkowskiej "Beksińscy. Portret podwójny" i filme fabularnym "Ostatnia rodzina" Jana P. Matuszyńskiego widzowie będą mogli zapoznać się z jeszcze jedną wersją historii rodziny Beksińskich. - Mój film składa się nie tylko z nagrań dokonanych przez Beksińskich, lecz także z materiałów archiwalnych, które o nich nakręcono - opowiadał reżyser Marcin Borchardt. - Głównym bohatarem mojego filmu uczyniłem Zdzisława Beksińskiego, ja starałem się usunąć jak najbardziej w cień, nie chciałem niczego komentować ani narzucać żadnej interpretacji, głos oddałem Beksińskim - dodawał gość audycji "Wybieram Dwójkę".
Podczas pracy nad dokumentem Marcin Borchardt zastanawiał się, co sprawiło, że przez kilka dekad Zdzisław Beksiński z takim upodobaniem rejestrował różne momenty z życia swojej rodziny, wycieczki, wizyty gości, przejazdy samochodem, scenki domowe. - On miał głęboką potrzebę bycia filmowanym, co wielokrotnie podkreślał. Być może był to jeszcze jeden jego projekt artystyczny, ale też wydaje mi się, że przez kamerę próbował się zbliżyć do ludzi, których filmował, bo miał z tym problem.
Reżyser opowiadał też, w jaki sposób jego dokument koresponduje z książką i fabułą o Beksińskich. Wspominał także emocje, które wywołały w nim sukcesy filmu "Ostatnia rodzina".
Film "Beksińscy. Album wideofoniczny" trafi do kin jesienią 2017 roku. Wcześniej będzie można go obejrzeć 28 maja na otwarciu Krakowskiego Festiwalu Filmowego.
***
Rozmawiał: Marcin Mindykowski
Gość: Marcin Borchardt (reżyser)
Data emisji: 5.06.2017
Godzina emisji: 16.20
bch