Akcja najnowszy filmu twórcy dokumentu "Królik po berlińsku" (nominacja do Oscara) czy fabularnego "Lęku wysokości" rozgrywa się we wczesny średniowieczu. Na ostatnią pogańską wyspę, cudem uniknąwszy śmierci, dociera rycerz Willibrord (Krzysztof Pieczyński). Okrutnie doświadczony przez los, lecz twardo stąpający po ziemi wojownik już dawno zginąłby, gdyby nie pomoc Bezimiennego (Karol Bernacki) – pełnego ideałów chłopaka, skrywającego przed światem prawdziwą tożsamość. Pomimo różnic w światopoglądzie i podejściu do religii mężczyźni zostają towarzyszami podróży. Chociaż chrystianizacja mieszkańców to jedyny sposób, by uchronić ich przed zbliżającą się zagładą, misję bohaterów spróbują zatrzymać kapłan pogan oraz ich wódz, Geowold (Jacek Koman).
- Siedem lat temu zaczynaliśmy ten film jako krytykę Kościoła jako instytucji, która narzuca nam swoje myślenie, choć niekoniecznie daje dobry przykład. Dzisiaj sobie myślę, że gdybyśmy tak tylko zrobili ten film, to byłby on bardzo jednostronny. W trakcie studiów nad pierwszymi misjonarzami, duchowością, w ogóle wiarą, to jakoś też się obudziło we mnie. Zajrzałem trochę na drugą stronę, zobaczyłem, co tam jest i to był dla mnie przełomowy moment w życiu - wyznał Bartosz Konopka.
"Krew Boga" wejdzie do kin 13 czerwca. Jakie przesłanie niesie polsko-belgijska koprodukcja? O tym w nagraniu audycji.
***
Prowadził: Paweł Siwek
Gość: Bartosz Konopka (reżyser)
Data emisji: 12.06.2019
Godzina emisji: 9.30
Materiał został wyemitowany w audycji "Poranek Dwójki".
pg/jp