Okładka płyty "Psomim Biksł" Boygn Trio.
Żydowskie melodie ze wsi i miasteczek. Muzyka miejsc, których już nie ma, ludzi którzy przeminęli, kultury która miała być wymazana, ale dzięki żywej muzyce jej ślady istnieją. Muzyka Boygn Trio to tradycyjne melodie taneczne z Lubelszczyzny, „odziedziczone” przez muzykantów lub zaczerpnięte przez nich z repertuaru wiejskich i małomiasteczkowych kapel żydowskich oraz utwory pochodzące z zapisów nutowych i archiwów muzycznych. Wiele z nich znanych jest w różnych wariantach melodycznych w całej Polsce, niektóre zachowują unikalny rys idiomu muzycznego Lubelszczyzny. Boygn Trio oprócz Ewy Grochowskiej, skrzypaczki i śpiewaczki, tworzą też Maciej Filipczuk i Tomasz Graczyk, a - jak dowiedzieliśmy się z rozmowy - połączyła ich synergia.
- Kluczowe okazało się spotkanie pewnych potrzeb i pewnych marzeń. Latem 2016 roku zadzwonił do mnie Andrzej Bieńkowski, który pracował nad sporym projektem dla Muzeum POLIN o muzyce żydowskiej zachowanej w pamięci i wykonawstwie przez polskich muzykantów - powiedziała Ewa Grochowska, którą profesor Bieńkowski zainspirował w ten sposób do zapytania jej mistrza, Stanisława Głaza, o tego rodzaju repertuar. - Bardzo mnie to zaskoczyło, do głowy nigdy mi nie przyszło, żeby o to zapytać.
Pytanie to rodzi bowiem następne, prowadzące w prostej linii do tego, jak kiedyś, na wsi polskiej, funkcjonowały te dwa światy, polski i żydowski. - To są rzeczy bardzo zagadkowe, do wyobrażenia tylko, jedno z głównych pytań mojej pracy w ogóle. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że to była przede wszystkim ciekawość, jedni drugich podsłuchiwali - mówiła Ewa Grochowska o tym, jak doszło do tego, że melodie z tych dwóch światów się zazębiały. - Zachowały się takie relacje i nagrania, po których widać, że w pamięci żydowskiej zachowały się elementy muzyki słowiańskiej, w druga stronę jest bardzo dużo motywów zachowanych.
Płyta Boygn Trio "Psomim Biksł" to efekt ponad 20 lat poszukiwań i ciekawości jej pomysłodawców i wykonawców, a także historii zbieranych po drodze, możliwych np. dlatego, że i Ewa Grochowska, i Maciej Filipczuk zamieszkali w Lublinie, i oboje ich zaciekawiło dziedzictwo żydowskie tam obecne. Tytuł ich płyty “Psomim Biksł” oznacza w jydisz balsaminkę - liturgiczne naczynie żydowskie służące do przechowywania wonnych ziół. Balsaminka wykorzystywana jest w trakcie hawdali - modlitwy kończącej szabat. Nazwę płyty wymyślił Maciej Filipczuk, który w 2019 zrealizował Stypendium Prezydenta Lublina pod takim tytułem. W ramach tego projektu powstała część materiału na płytę i rejestracja całości.
***
Rozmawiała: Patrycja Zisch
Data emisji: 23.05.2020
Godzina misji: 8.10
Wyemitowano w audycji "Poranek Dwójki".
at