Mateusz Madejski: tę historię poznawałem przez całe swoje życie

Ostatnia aktualizacja: 01.07.2020 10:14
- Tytuł tej książki nawiązuje, oczywiście, do rzezi wołyńskiej, ale tak naprawdę jest to historia całej najnowszej Polski w pigułce, widziana oczami mojej babci - opowiadał w Dwójce autor książki "Zosia z Wołynia".
Okładka książki Zosia z Wołynia
Okładka książki "Zosia z Wołynia"Foto: Mat. promocyjne

Posłuchaj
10:48 _PR2_AAC 2020_07_01-08-35-52.mp3 Mateusz Madejski o swojej książce "Zosia z Wołynia" (Poranek Dwójki)

To prawdziwa historia Zofii i rodziny Roztropowiczów, którzy uratowali życie dwuletniej Ince - żydowskiej dziewczynie. Pełną bolesnych wspomnień rozmowę ze swoją babcią, po pogromie na Wołyniu, ucieczce transportu do Auschwitz przeprowadził jej wnuk Mateusz Madejski. 

- W tej historii jest 1 września i jest Holokaust, bo moja babcia, tytułowa Zosia z Wołynia, uciekając przed rzezią, trafiła do niewielkiego mieszkania, w którym żyły też inne rodziny. Przy tym mieszkaniu znajdowała się komoda, z której donosiły się dziwne dźwięki. Moja babcia była młodą i ciekawą świata dziewczyną i postanowiła sprawdzić, co się tam kryje. Znalazła w niej młodą Żydówkę, która – jak mówiła – czekała na śmierć. Moja babcia zaczęła ją dokarmiać, a później znalazła rodzinę, która zaczęła tę dziewczynkę wychowywać. I tak przetrwała Holokaust.

Jak podkreślił gość audycji, oczami młodej dziewczyny możemy zobaczyć również koniec wojny, zmiany po 1945 roku i początki PRL-u. - Ona obserwowała na własne oczy to, czego ja uczyłem się na historii. Dla mnie była to niesamowita podróż - mówił Mateusz Madejski.

***

Tytuł audycji: Poranek Dwójki

Prowadzi: Paweł Siwek

Gość: Mateusz Madejski (autor książki "Zosia z Wołynia")

Data emisji: 1.07.2020

Godzina emisji: 8.30