04:50 Poranek 12.05.2021 Julia Orlik.mp3 Julia Orlik o swojej etiudzie "Jestem tutaj" (Poranek Dwójki)
Bohaterką filmu jest stara, schorowana, przykuta do łóżka kobieta. Reżyserka zdecydowała się na to, żeby widz obcował wizualnie z bohaterką, a o postaciach, które są wokół niej dowiadywał się jedynie z dźwięków. W filmie jest scena z imprezy na cześć bohaterki. Widz widzi w kadrze kobietę leżącą na łóżku i jednocześnie słyszy w tle dźwięki. Z nich jest w stanie zbudować sobie obraz jej najbliższych: jej męża, jej córki.
- Pomysł na ten film pojawił się późno i miałam z tyłu głowy, że muszę zrobić coś w takiej formie, że będę mogła to zrealizować na czas. Musiałam to ograniczyć do jednego pomieszczenia, jednego kadru, żebyśmy widzieli tylko twarz tej kobiety, która praktycznie w ogóle się nie rusza - opowiada Julia Orlik.
Czytaj też:
Już w trakcie produkcji okazało się, że pomysł reżyserki nie ułatwił produkcji filmu, ale go wręcz utrudnił.
- Mikroekspresja, mikroruchy, które dadzą wrażenie, że ta lalka żyje - jej twarz miała około 7 centymetrów - oddycha, są o wiele trudniejsze do animowania, niż normalny standardowy ruch, To było bardzo trudne do uzyskania. To było też największym wyzwaniem dla mnie - przyznaje Julia Orlik.
Warto wspomnieć, że film "Jestem tutaj" znalazł się na short liście nagród BAFTA AWARDS 2020.
***
Rozmawiała: Agata Gwizdała
Gość: Julia Orlik (autorka animacji "Jestem tutaj")
Godz. emisji: 8.40
Materiał został wyemitowany w audycji "Poranek Dwójki".