- "Jeden z najważniejszych gitarzystów na świecie" – tak opisuje się Johna Scofielda od równo 40 lat, kiedy dołączył do zespołu Milesa Davisa.
- Wcześniej grał z Charlesem Mingusem, a ze studiów zrezygnował, żeby nagrywać z Chetem Bakerem i Gerrym Mulliganem.
- Większość swojej kariery Scofield poświęcił jednak na łączenie muzyki jazzowej z rockową i uznawany jest za najbardziej wpływowego gitarzystę fusion.
Ogromną popularność zyskały jego nagrania z Joe Lovano czy triem Medeski Martin & Wood, ale na pierwszym miejscu zawsze były autorskie projekty gitarzysty, za które dziewięciokrotnie był nominowany do nagród Grammy, a także trzy razy został laureatem tej statuetki. Co ciekawe, mimo bardzo obszernej dyskografii do tej pory nie wydał albumu solowego.
Trudna jazzowa gitara solowa
To właśnie premiera płyty zarejestrowanej w pojedynkę i zatytułowanej po prostu "John Scofield" stała się przyczynkiem do rozmowy w audycji "O wszystkim z kulturą". - Nigdy nie chciałem grać solo na gitarze. Moim zdaniem w takim graniu jazzu bardzo trudne jest utrzymanie groove'u. Na fortepianie możesz grać akordy lewą ręką, a "wymiatać" prawą, zrobienie czegoś takiego na gitarze jest bardzo trudne. Solo możesz grać nastrojową muzykę, właściwie bez końca, rubato z pięknymi akordami i cudownym brzmieniem - stwierdził gitarzysta.
29:27 2022_06_28 17_30_01_PR2_O_wszystkim_z_kultura.mp3 John Scofield - rozmowa przed europejską trasą koncertową (O wszystkim z kulturą/Dwójka)
Dodał, że solowe wykonywanie muzyki rytmicznej sprawia mu trudność. - Czuję się mocno ograniczony, to było wyzwanie, ale użycie loopera bardzo mi pomogło. Zapętliłem akordy i mogłem się rozwinąć, grałem z podkładem, a to już prawie jak w zespole, co uwielbiam - przyznał.
Drugi album wydany przez legendarnego gitarzystę w prestiżowej wytwórni ECM to jednak niejedyny temat wtorkowej rozmowy.
Wielka szansa od Zbigniewa Seiferta
John Scofield współpracował z polskimi muzykami. - Pamiętam Zbigniewa Seiferta, współpraca z nim to była dla mnie wielka sprawa. Grałem w Monachium w 1977 roku, Zbigniew przyszedł wtedy do klubu. Richie Beirach już go znał i powiedział mi: "musisz go usłyszeć, on gra współczesny jazz na skrzypcach i słychać w tym Coltrane'a". Zbigniew zaproponował mi sesję nagraniową, niedługo potem w Nowym Jorku nagrywaliśmy album "Passion". To był pierwszy raz, kiedy grałem z tak dobrą sekcją rytmiczną, to było fantastyczne - wspominał.
Czytaj też:
Urbaniak, Śmietana, Stańko i Makowicz
Opowiadał również o współpracy z Michałem Urbaniakiem i przyjaźni z Jarosławem Śmietaną. - Jest wielu znakomitych polskich jazzmanów. Z Michałem Urbaniakiem grałem w Nowym Jorku. Jarka Śmietanę poznałem dawno temu, spotykałem go potem wielokrotnie w Stanach Zjednoczonych i Niemczech. Zawsze interesowałem się tym, co robił Tomasz Stańko, słyszałem go na koncertach, znam jego płyty, byłem jego fanem. Adam Makowicz to niesamowity pianista, który gra w nieco starszym stylu - wymieniał John Scofield.
Nauczyć się grać bebop
Na nowej płycie artysty można usłyszeć utwory znane mu od dzieciństwa. - To jest muzyka amerykańska, która wtedy była popularna. Jazzem zainteresowałem się jako nastolatek, ale przedtem był rock'n'roll, blues i cały świat tzw. muzyki gitarowej. The Beatles grali country, r'n'b, czerpali z takich artystów jak Chuck Berry, Little Richard, potem z tego ewoluował ich własny rodzaj muzyki. To było w latach 60., a później zainteresowałem się jazzem i większość czasu poświęcałem, aby nauczyć się grać bebop - mówił gitarzysta.
Już w lipcu John Scofield ponownie odwiedzi nasz kraj podczas swojej europejskiej trasy koncertowej zatytułowanej "Yankee Go Home", a zatem i o tym opowiedział na antenie Dwójki.
***
Tytuł audycji: O wszystkim z kulturą
Prowadził: Roch Siciński
Gość: John Scofield (gitarzysta jazzowy)
Data emisji: 28.06.2022
Godzina emisji: 17.30
mo