Za nami 49. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni

Ostatnia aktualizacja: 30.09.2024 13:20
Liczne seanse, spotkania z twórcami, imprezy towarzyszące – to wszystko miało miejsce na przestrzeni minionego tygodnia w Gdyni. W sobotę zakończył się tam 49. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. Zwieńczeniem tych kilku festiwalowych dni była, jak co roku, gala wręczenia nagród.
Uczestnicy gali zamknięcia 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych
Uczestnicy gali zamknięcia 49. Festiwalu Polskich Filmów FabularnychFoto: PAP/Adam Warżawa

Festiwal Filmowy w Gdyni to jedna z najstarszych imprez filmowych w Europie, promująca na tak wielką skalę najnowsze filmy z rodzimej kinematografii. Pierwsza odsłona miała miejsce w 1974 roku, do 1986 r. FPFF organizowany był w Gdańsku, następnie siedzibę przeniesiono do Gdyni. Nagrodami głównymi są statuetki Złotych i Srebrnych Lwów. W tym roku w Konkursie Głównym rywalizowało 16 produkcji.

Posłuchaj
07:05 Poranek Gdynia 2024_09_30-08-06-27.mp3 Rozmowy z laureatami 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni (Poranek Dwójki)

Spóźnione Złote Lwy dla Agnieszki Holland

Złotymi Lwami została uhonorowana "Zielona granica" Agnieszki Holland. Nagrodę w imieniu reżyserki odebrał producent Marcin Wierzchosławski. Jak podkreślił w rozmowie, ta produkcja powinna znaleźć się w konkursie już rok temu, jednak nie stało się tak ze względów politycznych.

- Złożyliśmy wniosek o obecność na tym konkursie w tym roku. A rok temu byliśmy tutaj duchem. Razem z całą naszą branżą filmową przeżywaliśmy to, co się tutaj działo - mówił.

Zdaniem Kamili Tarabury, która współpracowała z Agnieszką Holland podczas tworzenia "Zielonej granicy", ten film zbliżył do siebie jej twórców. - Ten projekt już zawsze będzie dla nas ważny, ze względu na wszystko, co się działo na planie, ale też przez spotkania z publicznością - podkreśliła.

"Rzeczy niezbędne". Kamila Tarabura doceniona

Warto wspomnieć, że młoda twórczyni została również wyróżniona za swój film "Rzeczy niezbędne", który zdobył Szafirowe Lwy za Najlepszy Obraz w kategorii Perspektywy. 

- Utożsamiam się z główną bohaterką Roksaną. Podziwiam jej postawę życiową, jej bunt, walkę o prawkę i to, że jest sobą. Myślę, że mój film polemizuje ze stereotypową definicją ofiary i zwraca uwagę na to, że każda osoba, która doświadczyła przemocy jest ofiarą. Bez względu na to, jak się zachowuje, bo ofiara wcale nie musi być krystaliczna - wyjaśniła. Zapraszamy również do przeczytania wywiadu z Kamilą Taraburą i Katarzyną Warnke o filmie "Rzeczy niezbędne".

Magnus van Horn - z Gdyni do Dolby Theatre

Najwięcej statuetek (w kat. Muzyka, Scenografia, Zdjęcia, Drugoplanowa rola kobieca oraz Kostiumy), w tym Srebrne Lwy, odebrali twórcy obrazu "Dziewczyna z igłą"Ta polsko-duńska produkcja w reż. Magnusa von Horna będzie również walczyć o przyszłoroczne Oscary. Magnus van Horn podkreślił, że przyznane nagrody mają wielkie znaczenie dla promocji filmu.

- Nie mógłbym tyle rozmawiać z dziennikarzami o filmie, jeśli nie zostałby nagrodzony. Te rozmowy docierają do ludzi, którzy zainteresują się filmem i pójdą do kina. To też motywuje mnie i innych nagrodzonych, daje nam paliwo do dalszej pracy.

Czytaj też:

Najlepszy scenariusz i reżyseria

Nagrodę za najlepszą reżyserię, a także wyróżnienie za najlepszy scenariusz odebrali twórcy "Białej odwagi" Marcina Koszałki. To historia dwóch podhalańskich rodów, wystawionych na najtrudniejszą próbę podczas niemieckiej okupacji.

- Zawsze szukam tematów kontrowersyjnych, trudnych. Biała odwaga zahacza o jakiś ukryty problem. Te wszystkie filmy robię po to, żeby była jakaś społeczna dyskusja. Nie mówię, że film zmieni świat, ale ma jakiś wpływ na człowieka.

Wojciech Marczewski i nagroda za całokształt

Jak co roku przyznano również Platynowe Lwy za całokształt twórczości. Podczas 74. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni otrzymał je Wojciech Marczewski, reżyser takich filmów jak "Ucieczka z kina Wolność", "Weiser", "Zmory" czy "Dreszcze". Jak przyznał twórca, do nagród podchodzi z dużym dystansem.

- Łatwo wpaść w tryumfalizm albo poczucie nieszczęścia, że coś się kończy. Nic się nie skończyło. Nie wolno twórcy pozbawić poczucia prawa autorstwa, bo kim jesteśmy, jeśli nie mamy poczucia, że coś osobistego przekazujemy światu? Może to jest nie do końca zręczne, ale to jest moje. A sztuka polega na indywidualnym odbiorze - opowiadał reżyser.

Pełna lista nagrodzonych do znalezienia tutaj >>>

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w przyszłym roku będzie świętował okrągłe, 50. urodziny.

Dr Irena Eris - banerDr Irena Eris - baner

***

Przygotowała: Monika Zając

Data emisji: 30.09.2024

Godzina emisji: 8.05

Materiał wyemitowano w audycji "Poranek Dwójki".

am

Czytaj także

49. Festiwal Filmowy w Gdyni. "To tydzień prawdziwego święta polskiego filmu"

Ostatnia aktualizacja: 13.09.2024 12:37
Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni to święto polskiego kina. W tym roku wydarzenie odbędzie się po raz 49. Poza produkcjami walczącymi o główne nagrody nie zabraknie także imprez towarzyszących m.in. skierowanych do młodych twórców.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Festiwal w Gdyni. Dyrektorka artystyczna 49. FPFF: będzie można poczuć dotknięcie świeżości

Ostatnia aktualizacja: 19.09.2024 11:07
- Bardzo się cieszę, że mogę państwa w tym roku zaprosić do Gdyni, w której poczują państwo dotknięcie świeżości - mówiła w "Poranku Dwójki" Joanna Łapińska, dyrektorka artystyczna 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Święto krajowego kina rusza w Gdyni już w najbliższy poniedziałek (23.09).
rozwiń zwiń
Czytaj także

Co słychać w polskim kinie? Wokół Festiwalu w Gdyni

Ostatnia aktualizacja: 23.09.2024 15:15
- Co roku zadaje sobie pytanie, czy filmy, które miały już premierę wcześniej nie są w pewnym sensie na straconej pozycji, bo wszyscy je już widzieli. Dyskusja jest za nami i teraz czekamy na nowości, jakieś niespodzianki. Wydaje mi się, że w tej chwili pośród filmów konkursowych tworzą się grupy, które mają zbliżoną metodę twórczą - mówiła w Dwójce Adriana Prodeus w dniu startu 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
rozwiń zwiń