Najnowszy singiel Renaty Przemyk "Jakby nie miało być" podbija listy przebojów. W nagraniu utworu udział wzięli: Maciej Mąka - gitary i Błażej Chochorowski – bas, muzykę skomponowała sama Renata, a tekst napisała Anna Saraniecka. – To piosenka o miłości i o tym, że warto dawać drugą szansę. To jest kwestia indywidualna, komu warto, a komu nie – tłumaczy Renata Przemyk, która była gościem Jedynki.
W grudniu 2011 r. odbyła się premiera klipu do tego utworu. – Autorem teledysku do "Jakby nie miało być" jest Bartek Kulas, z którym po latach rozmijania się udało zrobić się taki obrazek – informuje artystka. Idea towarzysząca powstawaniu tego teledysku to chęć zamknięcia w kadrach emocji towarzyszących z jednej strony niepewności, a z drugiej – motywacji i sile, która pozwala nam kolejny raz "przekroczyć próg", jeszcze raz spróbować – nawet,jeżeli do tej pory nam się nie udawało.
Jak wyznaje Przemyk, jej drugą wielką miłością jest teatr. Obecnie artystka gościnnie występuje w krakowskim Teatrze Bagatela. W spektaklu "Tramwaj zwany pożądaniem" gra Meksykankę. – Reżyserowi bardzo pasował mój przejmujący głos, który bardzo kojarzył mu się ze śmiercią. W związku z tym otrzymałam rolę Meksykanki sprzedającej kwiaty koło cmentarza. Jestem alegorią śmierci, chodzącym memento – opowiada.
– Nie jest to wielka rola, ale to fantastyczna przygoda. Tym bardziej że mam okazję pracować z rewelacyjną ekipą. To oni się napracują. Ja przeżywam przygodę. Nieustającą przygodę. Za każdym razem, gdy gram, jestem podekscytowana. Teatr jest moją druga miłością – przyznaje.
Jej przygoda z teatrem zaczęła się 10 lat temu. Pierwszą dużą samodzielną "rzeczą" było skomponowanie w całości muzyki do spektaklu "Balladyna" w Teatrze Bałtyckim Jana Machulskiego w Koszalinie. – To było ogromne przedsięwzięcie i wielkie wyzwanie. No, ale jak ktoś dostaje zlecenie pod hasłem: "wolność artystyczna" i pozwolenie, że może to zrobić po swojemu, to po prostu nie jest się w stanie odmówić. Całe honorarium poszło na studio, na muzyków, na coś, co miało spełnić moje marzenia. Byłam z tego bardzo, bardzo dumna – wyznaje Przemyk.
Romans artystki z teatrem trwa do dziś. – Teraz jestem w trakcie współpracy nad kolejnym spektaklem tym razem dla Teatru Rampa. Szykuje się tam sztuka muzyczna, którą reżyseruje Robert Talarczyk. Jest to spektakl o seryjnych morderczyniach – zdradza. – Znowu się skojarzyłam jednoznacznie – wtrąca. – Mam do tej sztuki napisać sześć piosenek – dodaje.
Renata Przemyk właśnie pracuje nad swoją solową płytą. – Zdecydowałam, że po iluś tam latach muszę znaleźć czas na swoją płytę. Tym bardziej że już te emocje buzują i czuję, że to jest ten moment – oznajmia artystka.
Rozmawiała Iza Żukowska.
(mb)