– Chrześcijańskiej wizji świata nie sposób zrozumieć bez poezji, bez języka artystycznego – powiedział ks. prof. Jan Sochoń. – W końcu sam Bóg zwierzył się ludziom w języku obrazowym, metaforycznym - poetyckim właśnie. Najwięksi ojcowie Kościoła i święci niejednokrotnie byli poetami. Wystarczy przypomnieć dokonania św. Pawła, św. Jana Ewangelisty, św. Efrema, który był pisarzem i muzykiem, a także dokonania św. Grzegorza z Nazjanzu, jednego z największych poetów Kościoła greckiego, nie wspominając już o św. Franciszka z Asyżu czy Tomaszu z Akwinu – wyliczał.
Ks. prof. Jan Sochoń przyznał, że nie wyobraża sobie Kościoła bez poetyckiego stylu życia. – To było chyba trudne do wyobrażenia także dla Jana Pawła II – stwierdził poeta. – Był on zresztą papieżem nostalgicznie wyczekiwanym przez pokolenie romantyków, którzy, choć w ówczesnym papiestwie nie widzieli wielu pozytywów, to marzyli o tym, by Bóg "dla słowiańskiego papieża otworzył tron" – powiedział, przywołując słynny wiersz Juliusza Słowackiego, który stał się niezwykle popularny po wstąpienia Karola Wojtyły na Tron Piotrowy.
– Proszę sobie wyobrazić, czym byłby pontyfikat Jana Pawła II dla Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego, Norwida, Matejki czy Wyspiańskiego, gdyby mogli go przeżywać – mówił ks. prof. Jan Sochoń. – Z jednej strony wielka historia Kościoła powszechnego weszła w krwiobieg naszej religijno-narodowej wrażliwości, a nawet tożsamości. Z drugiej zaś strony, co zauważył kiedyś chyba Jarosław Iwaszkiewicz na łamach "Twórczości", na tronie papieskim zasiadła cała kultura polska, krakowska, jagiellońska. Okazało się, że osobowość Jana Pawła II mieni się różnymi barwami i że odtąd poetycki pogląd na świat stał się podstawą jego aktywności, także papieskiej – opowiadał.
O poetyckiej i dramatopisarskiej twórczości Karola Wojtyły, działalności w teatrze, a także o roli słowa w jego nauczaniu i działalności duszpasterskiej - w nagraniu audycji "Ćwiczenia z myślenia", w której z ks. prof. Janem Sochoniem rozmawiał Witold Malesa.
mc/jp