Pożegnalna Msza święta została odprawiona w katedrze pw. św. Jana Chrzciciela. Przewodniczył jej metropolita wrocławski arcybiskup Marian Gołębiewski. W ostatnim pożegnaniu uczestniczyli przede wszystkim rodzina i przyjaciele zmarłej.
Przypominając życiorys Piaseckiej-Johnson, proboszcz parafii katedralnej ks. infułat Adam Drwięga podkreślił, że będąc obywatelem świata zmarła z dumą podkreślała swoje polskie korzenie. - Polska zawsze zajmowała w jej sercu najważniejsze miejsce - powiedział.
Dodał, że Piasecka-Johnson prowadziła rozległą działalność filantropijną. - Założyła szereg fundacji i innych organizacji dobroczynnych, których zadaniem było sponsorowanie programów badawczych i pedagogicznych w dziedzinie kultury i sztuki oraz medycyny - podkreślił. Dodał, że Piasecka-Johnson zostanie zapamiętana jako osoba o głębokiej wrażliwości na ludzką krzywdę.
Barbara Piasecka-Johnson prowadziła m.in. fundację charytatywną swego imienia, która przyznawała stypendia Polakom studiującym w USA i realizowała inne inwestycje w Polsce.
Urodzona w 1937 roku Barbara Piasecka ukończyła historię sztuki na Uniwersytecie Wrocławskim. W 1968 roku, w wieku 34 lat, wyjechała do USA, gdzie znalazła pracę jako pokojówka w rezydencji Johnsona w New Jersey. O 42 lata starszy szef J&J zakochał się w niej, rozwiódł się ze swoją drugą żoną i poślubił ją.
Po jego śmierci w 1983 roku doszło do sporu o spadek wartości 500 mln dolarów między Piasecką-Johnson a dziećmi Johnsona z jego poprzednich małżeństw. Zakończył się ugodą, na podstawie której wdowa po szefie J&J odziedziczyła 350 mln dolarów.
Inwestując w dzieła sztuki Piasecka-Johnson pomnożyła swój majątek, który szacowano ostatnio na 3,6 miliarda dolarów. W ub. miesiącu znalazła się na liście 50 najzamożniejszych kobiet na świecie ogłoszonej przez tygodnik "Forbes".
Barbara Piasecka-Johnson zmarła po długiej chorobie 1 kwietnia w wieku 76 lat.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk