Sat-Okh, czyli Długie Pióro, to postać legendarna w polskim środowisku indianistów i w pewnym sensie symbol tego ruchu. - On w gomułkowskiej, siermiężnej Polsce był niczym przybysz z niezwykłego świata, w którym drzewa mówią, niebo śpiewa, istnieją duchy, w którym ekologia odgrywa nieprawdopodobną rolę - mówił w "Poranku Dwójki" Dariusz Rosiak.
Reportażysta przybliżył w audycji legendę Sat-Okha, wedle której jest on synem wodza Szewanezów i Polki zesłanej na Syberię. - Jego matka uciekła z Rosji przez Cieśninę Beringa razem z grupą Czukczów. Ledwo żywa została odnaleziona przez Indian w Kandzie. Trafiła do ich obozu, tam została żoną wodza, któremu urodziła trójkę dzieci. Do Polski wróciła z najmłodszym synem w okresie międzywojennym w wyniku spotkania z polskim myśliwym, który powiedział jej, że kraj odzyskał niepodległość.
Sat-Okh przyjął w Polsce imię Stanisław Supłatowicz. Dariusz Rosiak opowiadał, że w czasie II wojny jako młody chłopak włączył się w działalność podziemia i brał udział w akcji "Burza". Po wojnie pracował jako marynarz, a pod koniec lat 50. zaczął pisać książki. Jego debiut "Ziemia słonych skał" stał się literackim przebojem w Polsce, a kolejne książki cieszyły się wielkim powodzeniem w ZSRR w latach 70. i 80.
W audycji rozmawialiśmy o tym, ile jest prawdy w oficjalnej biografii Sat-Okha. Dariusz Rosiak wysunął pewne wątpliwości co do ojca Długiego Pióra. Opowiedział też anegdotę o wypędzeniu przez niego ducha z muzeum w Tarnowie.
***
Rozmawiał: Marcin Pesta
Gość: Dariusz Rosiak (dziennikarz, reportażysta)
Data emisji: 22.08.2017
Godzina emisji: 8.10
Materiał został wyemitowany w audycji "Poranek Dwójki".
bch/mg