Osiecka rozlicza się ze światem, stawia sobie niewygodne pytania, nie unika gorzkich diagnoz, wreszcie też pisze testament. I nie są to gesty jednokrotne, tylko "typowe" dla niej sposoby rozładowywania napięcia i radzenia sobie z bólem i smutkiem. Lata 1957 i 1970 to dla autorki "Okularników" czasy szczególnie trudne - szósty tom dzienników i zapisków zbiera życiowe doświadczenie Agnieszki Osieckiej w opowieść zaskakującą: pełną nieoczekiwanych kontrapunktów i jeszcze bardziej niespodziewanych puent - to fragment z opisu wydawcy.
17:21 [ PR2]PR2 (mp3) 10 maj 2021 08_37_58.mp3 Karolina Felberg o dziennikach Agnieszki Osieckiej (Poranek Dwójki)
Karolina Felberg opracowała ostatni tom dzienników Agnieszki Osieckiej. - To jest takie podsumowanie tych dziesięciu lat, szósty tom wydania tych dzienników jest szczególny, gdyż kontynuujemy tu pracę podjętą w tomie pierwszym, napisanym gdy Agnieszka Osiecka miała 21-22 lata. Jest już wówczas magistrem dziennikarstwa, a zaczyna studia w łódzkiej filmówce - mówiła na antenie Dwójki autorka opracowania.
Są tutaj także retrospektywne zapiski z 1970 roku. Wówczas Osiecka wróciła do wydarzeń sprzed kilku lat, gdy rewolucję kulturalną 1968 roku obserwowała z bliska - była wtedy bowiem w Stanach Zjednoczonych. Owa rewolucja i polski marzec 1968 to były dla niej wielkie traumy, a na dodatek w latach 1967-69 straciła wielu przyjaciół.
- Jej były mąż Wojciech Frykowski ginie w willi Polańskiego, podobnie jak będąca wówczas w ciąży żona reżysera, odchodzą przecież również Cybulski, Kobiela, Munk, Komeda, a przede wszystkim Marek Hłasko, jej chłopak z '56 i '57 roku. Wtedy Osiecka przeżywa swego rodzaju drugie dojrzewanie: pierwsze miało miejsce w połowie lat 50., a to na początku lat 70. robi z niej tę "kobietę na zakręcie" - dodała Karolina Felberg.
Czytaj też:
Za najtrudniejsze momenty w swym życiu, zdaniem gościa audycji, Agnieszka Osiecka uważała dwie chwile wielkiego rozczarowania: popaździernikowe w 1957 i pomarcowe w 1970 roku.
- To pokazuje ją jako jednostkę świadomą, egzystencjalnie uwikłaną: nie da się od tego uciec, trzeba coś z tym zrobić, czyli pisać. Jej testamenty literackie są relacją z tego, w jakim momencie życia się znajduje, co dzisiaj sobą reprezentuje. Poza tym późniejsze książki "Szpetni czterdziestoletni" i "Galeria potworów" to w dużej mierze teksty autobiograficzne. Ten pierwszy wyrasta z tych dzienników, które opracowałam. "Galeria potworów" to już przełom dekady lat 80. i 90., zupełnie nowa rzeczywistość. Te późniejsze pozycje autobiograficzne są dostępne od lat, dopiero moje opracowanie przynosi nam te wcześniejsze. To swego rodzaju paradoks - podkreśliła Karolina Felberg.
***
Tytuł audycji: Poranek Dwójki
Prowadził: Paweł Siwek
Gość: Karolina Felberg (badaczka literatury)
Data emisji: 10.05.2021
Godzina emisji: 8.30
mo