60:30 2021_02_23_17_29_53_PR2_Teraz_jazz.mp3 Ewa Bem gościem radiowej Dwójki (Teraz jazz/Dwójka)
Ewa Bem. Z popem i jazzem za pan brat
Sytuacji, w których w Programie 2 Polskiego Radia zmieniamy ramówkę, bywa niewiele. A ta jest naprawdę wyjątkowa. Pierwsza dama polskiego jazzu Ewa Bem obchodzi swoje 70. urodziny. W dniu urodzin artystka zgodziła się udzielić tylko jednego wywiadu. To jedno z jej pierwszych wystąpień publicznych od 4 lat.
Wokalistka wspominała m.in. początki swojej artystycznej kariery, które sięgają roku 1969 i występu w słynnym klubie Stodoła w zespole bluesowym. W 1970 rozpoczęła karierę solową, będąc wokalistką w kwartecie na czele ze Zbigniewem Seifertem. Niedługo po tym znalazła się w składzie zespołu Bemibek (późniejszy Bemibem). Z zespołem tym wystąpiła na warszawskim Międzynarodowym Festiwalu Jazzowym Jazz Jamboree.
- Bemibek to zespół, z którego wyszłam. Cudownie wspominam ten czas i gdyby teraz się zdarzyło, że ktoś zaproponowałby mi udział w tym zespole, to nie wiem, czy coś sprawiłoby mi większą przyjemność. Nie byłam tam żadną prowadzącą wokalistką, to była symbioza, granie na jedną bramkę. To było po prostu fajne - wspominała piosenkarka.
Czytaj też:
Ewa Bem: "Żyj kolorowo" to moja życiowa dewiza
Wokalistka wyznała, że choć w jej repertuarze znajdziemy głównie jazz, żaden gatunek muzyczny nie jest jej obcy. - Wychowałam się w domu muzycznym. Od małego dziecka słuchałam jazzu, Kabaretu Starszych Panów i wspaniałych audycji, gdzie grali muzykę ludową. Słuchało się też arii operowych. Wzrastaliśmy z braćmi w domu z różnorodną muzyką - opowiadała.
Podkreśliła jednak, że nigdy nie aspirowała do śpiewania bluesa. - Uważam, że to jeden z najtrudniejszych gatunków muzyki wokalnej. Wymaga kompletnego wejścia całym sobą, swoim życiem, myślami, talentem. Często się mówi, że wykonywanie bluesa to sposób na życie, a ja taka zanadto nie byłam.
Jak mówiła, nie ma "wyśrubowanych możliwości głosowych". Nie chodziła też na lekcje śpiewu, wszystkiego nauczyła się sama. - Ale wiele razy słyszałam komplementy, nawet od muzyków poważnych, że sposób artykulacji w moim głosie cieszy się ogromną atencją.
Czytaj też:
Ewa Bem zaznaczyła, że jest wielką orędowniczką śpiewania w swoim ojczystym języku. - W ogóle do mnie nie docierają uwagi, że coś syczy i szeleści. Dla mnie to nie ma żadnego znaczenia. Kiedy śpiewałam po angielsku, czułam, że nie staram się, żeby to było dobrze zaśpiewane, tylko wymówione, więc dla mnie śpiewanie w obcym języku to jest coś absolutnie innego.
Niemal od samego początku kariery teksty pisali dla niej jedni z najznakomitszych twórców. - Szczęśliwie dla mnie się złożyło, że śpiewałam teksty wspaniałych poetów - mówiła. - Obok Wojtka Młynarskiego śpiewałam bardzo dużo pana Jeremiego Przybory i Jacka Korczakowskiego, którego podziwiam do dziś. Przebojem wdarła się też Marysia Czubaszek, która pisała zupełnie inaczej. Ona powtarzała, że nie zna się kompletnie na muzyce i nie ma poczucia rytmu ani frazy, co nie było prawdą, więc też jest w poczcie moich ukochanych poetów.
Ewa Bem opowiadała również o swoim ogromnym szacunku do muzyków, z którymi współpracowała. - Po każdej solówce biłam brawo i kłaniałam im się, bo ja bez nich na scenie nic nie znaczę. To oni mnie inspirowali i prowadzili. Ja też się z nimi przyjaźniłam. Lubiłam przyjść do garderoby i pośmiać się z nimi. Byłam też bardzo opiekuńcza, jak kwoka. Miałam ksywę "ciocia", bo potrafiłam na próbę z big bandem przynieść 60 pączków, żeby każdy mógł sobie wziąć - wspominała.
Ewa Bem przyznała, że chociaż bardzo tęskni za występami na scenie i spotkaniami z publicznością, jednak po doświadczeniach związanych ze śmiercią córki, nie planuje powrotu. - Śmierć córki zmieniła moją optykę na życie i scena na razie nie mieści się w tym nowym obrazie. Wewnętrznie się obkurczyłam, co nie pozwala mi na jakieś działania. Ale ogromnie mi brakuje kontaktu z muzykami i tworzenia na scenie. To jest coś niepowtarzalnego, czego nie da się niczym zastąpić.
[Źródło: YouTube Agencji Muzycznej Polskiego Radia]
***
Ewa Maria Bem-Sibilska (ur. 23 lutego 1951 w Warszawie) - polska piosenkarka jazzowa, wykonująca także muzykę pop oraz blues, autorka tekstów piosenek. Nazywana pierwszą damą polskiego jazzu.
Występowała nie tylko w kraju, ale również w miejscach odległych, jak Kuba czy Indie oraz USA. Po śmierci córki w listopadzie 2017 zawiesiła działalność, jednak w kwietniu następnego roku na krótko powróciła do aktywności. Ostatecznie jednak w czerwcu 2018 ogłosiła zakończenie kariery.
***
Tytuł audycji: O wszystkim z kulturą
Prowadził: Andrzej Zieliński
Gość: Ewa Bem (wokalistka jazzowa)
Data emisji: 23.02.2021
Godzina emisji: 17.30