Dni Muzyki Ukraińskiej w Warszawie w tym roku świętują podwójny jubileusz – to już 10. festiwal i 25. jego rocznica. Od pierwszej odsłony, która miała miejsce w 1999 roku, to niezwykłe wydarzenie skupiało się na promocji polskiej muzyki w Ukrainie i ukraińskiej w Polsce. Od 2022 roku, czyli od czasu agresji rosyjskiej na Ukrainie, ta inicjatywa zyskała na jeszcze większym znaczeniu, ze względu na rosyjską agresję w tym kraju.
20:05 Letni Festiwal Muzyczny 2024_09_13-19-44-52.mp3 Roman Rewakowicz o programie 10. Dni Muzyki Ukraińskiej w Warszawie (Letni Festiwal Muzyczny/Dwójka)
Młoda generacja ukraińskich kompozytorów
W tym roku w programie koncertu, który usłyszeliśmy w Studiu Koncertowym im. Witolda Lutosławskiego, zabrzmiały dzieła młodej generacji ukraińskich kompozytorów.
- Za nami prawykonanie utworu Jurija Pikusza, kompozytora 26-letniego, który w ubiegłym roku otrzymał nagrodę na konkursie kompozytorskim im. Myrosława Skoryka we Lwowie. Przykuł moją uwagę i otrzymał zaproszenie na napisanie utworu. Usłyszeliśmy Escape Velocity na orkiestrę kameralną, to bardzo ciekawy i wymagający dla orkiestry utwór - opowiadał Roman Rewakowicz.
Upamiętnienie Oleksandra Kozarenki
Wśród znakomitych dzieł zabrzmiały także Pory roku na skrzypce i orkiestrę kameralną Zoltana Almasziego, a także cztery wyjątkowe dzieła zmarłego przed rokiem Oleksandra Kozarenki. - To piękna postać - wspominał gość audycji. W programie koncertu znalazły się dzieła z pierwszego okresu jego twórczości, które powstały w końcówce lat 80. i na początku 90. Jak podkreślił dyrygent, w ramach tej jednej dekady zauważalna jest wielka różnorodność w repertuarze.
- Dopiero w tej chwili odkryłem te muzyczne klejnoty. Kozarenko ma też i późniejszą twórczość. On nie zostawił po sobie zbyt wielu utworów, bo był utalentowany na wielu płaszczyznach. Był pianistą, muzykologiem, obronił doktorat i napisał książkę o muzyce ukraińskiej. I te różne aktywności zabierały jego czas i energię.
Muzyka sięgająca do korzeni
Szczególną uwagę Roman Rewakowicz zwrócił na utwór Kozarenki, zatytułowany Irmolohion na orkiestrę smyczkową. Jak podkreślił, to kompozycja sięgająca do tradycyjnych, obrzędowych pieśni. - To jest hołd złożony wschodniej liturgii, bo Irmolohion jest zbiorem śpiewów liturgicznych tradycji bizantyńskiej. Kozarenko niezwykle subtelnie wplótł te monodie w tkankę orkiestry smyczkowej. Ten utwór ma szansę być wykonywanym i orkiestry smyczkowe chętnie po niego sięgną - zapewnił.
Czytaj też:
Orkiestra, która podjęła się wykonania koncertów podczas Dni Muzyki Ukraińskiej w Warszawie jest Narodowy Zespół Solistów "Kijowska Kamerata". To już trzeci raz, kiedy instrumentaliści z Kijowa gości na festiwalu. - Grupa nosi nazwę "Zespół Solistów," bo to są rzeczywiście soliści. Każdy z muzyków jest w stanie zagrać znakomite partie solowe. Cieszę się, że znów mogliśmy pokazać ich publiczności, zwłaszcza że orkiestra w tym roku mała ważne wydarzenie, ponieważ zagrali koncert w Carnegie Hall w Nowym Jorku, co jest znaczącym wydarzeniem dla każdego muzyka.
Życie kulturalne w Ukrainie
Roman Rewakowicz wspomniał też, jak wygląda życie kulturalne w Ukrainie wciąż ogarniętej wojną. Jak podkreślił, artyści wciąż borykają się m.in. z częstymi przerwami w dostawach prądu. Nieraz zdarza się, że organizatorzy są zmuszeni przerwać koncert przez alarm bombowy, a muzycy i publiczność muszą udać się do schronów.
- Mimo tych trudności życie muzyczne istnieje. Instytucje muzyczne, filharmonie, teatry operowe budują swoje programy, wykonują go - opowiadał.
***
Rozmawiała: Magdalena Łoś
Gość: Roman Rewakowicz (dyrygent, chórmistrz i kompozytor, prezes Fundacji "Pro Musica Viva")
Data emisji: 13.09.2024
Godzina emisji: 19.45
Materiał wyemitowano w audycji "Letni Festiwal Muzyczny".
am