Wenus zdradziła swego starego męża Wulkana z przystojnym bogiem wojny, Marsem. O romansie powiadomił Wulkana Apollo. Kowal wśród bogów wykuł siatkę, w którą złapał niewierną żonę i jej kochanka in flagranti i uwiezionych wystawił na pośmiewisko olimpijskim bogom.
Według artysty Wulkan wpada do komnaty żony i zastaje ją nagą, w łóżku. Bezceremonialnie unosi zaplątane w jej nogi prześcieradło, aby odkryć ślady fizycznych uciech. Marsowi udało się uciec, niezbyt jednak daleko, schował się bowiem pod stołem z nadzieją, że wyczołga się za drzwi. Szczeka na niego domowy piesek i być może odkryje przed mężem Wenus obecność boga wojny, o ile przygłuchy Wulkan usłyszy jego szczekanie. Amor, syn Wenus, a zarazem bóg miłości i sprawca całego zamieszania, udaje że śpi i z ukrycia obserwuje, co się będzie działo.
Nowożytni malarze często podejmowali ten temat, był okazją do pokazania nagości i mniej lub bardziej zawoalowanych aktów seksualnych. Tintoretto w swojej wersji opowieści o zdradzie Wenus, nie dopowiada zakończenia historii, pozostawiając rozliczne możliwe scenariusze wyobraźni widzów. A obraz – bardziej komiczny, niż zmysłowy, wydaje się farsą.
Jacopo Tintoretto „Mars, Wenus i Wulkan” (Alte Pinakothek, Monachium)
***
Tytuł audycji: Jest taki obraz
Prowadził: Michał Montowski
Gość: dr Grażyna Bastek (historyczka sztuki)
Data emisji: 11.08.2019
Godzina emisji: 11.00
mko/pg