Kim była bohaterka najsłynniejszego obrazu świata?

- Problem z tym obrazem polega na tym, że parę rzeczy o nim wiemy, natomiast nikt w te fakty nie wierzy, bo bledną one w zetknięciu z legendą - mówiła w Dwójce dr Grażyna Bastek o fenomenie dzieła Leonarda da Vinci "Mona Lisa".

Leonardo da Vinci "Mona Lisa"

Foto: Wikimedia/domena publiczna

Głód i inne paradoksy "Ostatniej Wieczerzy"

Mona Lisa w rozlicznych interpretacjach wciela się w różne role. Jest ideałem piękna i wiecznej kobiecości; dekadencką femme fatale z uśmiechem Sfinksa; autoportretem Leonarda; po seansie u Freuda upostaciowieniem kompleksu Edypa. Wreszcie pada ofiarą własnej sławy – futuryści najchętniej by ją spalili, a dadaiści strącili z piedestału, więc Marcel Duchamp domalowuje jej wąsy. Jako ofiara żartów i karykatur jedzie pociągiem w sleepingu, raz ma głowę Lady Di, a raz świnki Piggy. W końcu okazuje się świetnym znakiem towarowym – uśmiecha się z okładek zeszytów, kubków, torebek i koszulek. Lekarze przypisują jej paraliż twarzy, zgrzytanie zębami, nadmiar cholesterolu i nadwagę.

A co o bohaterce słynnego obrazu Leonarda da Vinci wiadomo na pewno? - Wiemy, że była żoną florenckiego kupca Francesca Giocondo, który zajmował się handlem jedwabiem. Ok. 1503 r. zamówił on u Leonarda ten portret. Kobieta nazywała się Lisa Gherardini de domo. Właśnie urodziła dziecko, stąd ta jej pulchność, którą widzimy w obrazie. Wiemy też, że malarz malował ten obraz bardzo długo, między 1503 a 1506 rokiem we Florencji - tłumaczyła dr Grażyna Bastek.

Kiedy obraz "Mona Lisa" stał się własnością narodu francuskiego (można go oglądać w paryskim Luwrze)? Jak tłumaczył swój występek autor jedynej w historii kradzieży słynnego dzieła? O tym w nagraniu audycji, w której usłyszeć można było również zrekonstruowany przez japońskiego profesora głos Mona Lisy.

***

Tytuł audycji: Jest taki obraz

Prowadzi: Michał Montowski

Goście: dr Grażyna Bastek (historyk sztuki)

Data emisji: 18.02.2018

Godzina emisji: 11.00

pg/jp