Jednym z wielkich wyzwań dawnej sztuki było wprowadzanie widzów w błąd. Artyści kunsztownie zacierali granice pomiędzy tym, co rzeczywiste, a tym, co namalowane.
Holenderscy i flamandzcy mistrzowie martwej natury osiągnęli w XVII wieku niebywałą biegłość w efektownym, iluzyjnym oddawaniu materii poszczególnych przedmiotów i w stopniowaniu złudzenia malowanej na płótnach rzeczywistości. Tworzyli werystyczne wizerunki bukietów, zastawionych stołów, ale też obrazy, które udają, że nie są malowidłem, lecz właśnie tym, co przedstawiają, a zatem wnęką z misą i dzbanem, szafką z przedmiotami, kredensem z półkami, tablicą z przybitymi do niej rachunkami. Tego typu iluzjonistyczne dzieła określa się nazwą trompe-l’oeil ("złudzenie oka").
Mistrzem tego gatunku był artysta o międzynarodowej sławie, Carnelius Norbertus Gijsbrechts. Pracował dla patrycjuszowskich i monarszych kolekcjonerów w Ratyzbonie, Hamburgu i Kopenhadze oraz, aczkolwiek najpewniej krótko, we Wrocławiu (w 1675 roku). Jego twórczość może być postrzegana jako kwintesencja iluzyjnych gier z widzem, jakie pojawiały się w sztuce europejskiej od XV do XVII wieku.
W latach 1668-1672 Gijsbrechts pracował w Kopenhadze, na dworze królów duńskich Fryderyka III i Christiana V. Posiadali oni wyposażaną już od lat pięćdziesiątych XVII wieku Kunstkamerę, gabinet pełen osobliwości sztuki i natury. Obrazy Gijsbrechtsa powstawały dla specjalnego wnętrza królewskiej Kunstkamery, zwanego Perspective-Kammer (Komnata Perspektyw) i były najwyższym popisem świadomej optycznej ułudy w ówczesnym malarstwie. Do tego wnętrza Gijsbrechts stworzył swe najbardziej intrygujące dzieła – obrazy, które udają same siebie. Jednym z takich malowideł było dzieło przedstawiające… odwrocie obrazu, z nalepką kolekcjonerską i numerem inwentarzowym rzekomo przyczepionym do płótna. Był też obraz stanowiący imitację sztalugi z umieszczonym na niej obrazem i drugim, opartym u dołu, ale odwróconym, a poza tym z paletą, malsztokiem oraz fikcyjnym listem króla Chrystiana V do artysty, wychwalającym jego sztukę. Były to zatem obrazy, które stanowiły iluzję samych siebie, ujawniały paradoksalność przyjętych obrazowych konwencji. Być może niejeden gość królewskiej Kunstkamery chciał odwrócić obraz, aby zobaczyć, co on przedstawia. I co zobaczył?
***
Tytuł audycji: Jest taki obraz
Prowadził: Michał Montowski
Gość: dr Grażyna Bastek (historyk sztuki)
Data emisji: 10.03.2019
Godzina emisji: 11.00
pg/jp