Mozart i Polacy. Festiwal Polskiej Opery Królewskiej

Ostatnia aktualizacja: 03.07.2018 15:27
W audycji spotkamy się z Łukaszem Borowiczem, który zaprosi na Festiwal Polskiej Opery Królewskiej w Łazienkach Królewskich oraz świątyniach przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.
Nędza uszczęśliwiona, opera z muzyką Macieja Kamieńskiego (jeden z punktów programu Festiwal Polskiej Opery Królewskiej)
"Nędza uszczęśliwiona", opera z muzyką Macieja Kamieńskiego (jeden z punktów programu Festiwal Polskiej Opery Królewskiej)Foto: M. Czerski/mat. prasowe

Łukasz Borowicz 1200 PAP.jpg
Łukasz Borowicz: dyrygentura pojawiła się w moim życiu jako kontynuacja zbierania płyt

Festiwal (5-27.07) rozpocznie się premierą "Don Giovanniego" Mozarta w reżyserii Ryszarda Peryta i pod batutą Łukasza Borowicza. W Teatrze Królewskim w Starej Oranżerii (od listopada zeszłego roku to główna scena Opery) oprócz premiery "Don Giovanniego" będzie można zobaczyć cztery premiery sceniczne kończącego się właśnie sezonu. Będą to: "Dziady – Widma", "Le nozze di Figaro", "Alexander i Apelles" oraz "Nędza uszczęśliwiona".

Więcej o programie Festiwalu Polskiej Opery Królewskiej w rozmowie z dyrygentem Łukaszem Borowiczem o godz. 16.30.

Poza tym w audycji:

  • po godz. 16.45 zaprosimy na 13. Festiwal Sztuki Współczesnej inSPIRACJE "Powolność" w Szczecinie,
  • o 17.15 rozmowa z Bartkiem Chacińskim o fenomenie wydarzenia, jakim jest koncert The Rolling Stones w Warszawie, który odbędzie się w najbliższą niedzielę,
  • a po 17.20 zaprosimy na letni przegląd kinowy organizowany przez Filmotekę Narodową - Instytut Audiowizualny.

Poza tym: przegląd prasy zagranicznej, "Wiadomości kulturalne" oraz "Puls świata".

***

Na audycję "Wybieram Dwójkę" w środę (4.07) w godz. 16.00-18.00 zaprasza Tomasz Obertyn.

jp/mko

Zobacz więcej na temat: Łukasz Borowicz opera
Czytaj także

Sol Gabetta: Elgar wymaga skupienia od pierwszych dźwięków

Ostatnia aktualizacja: 02.07.2018 18:21
- W Koncercie wiolonczelowym e-moll niezwykle ważne są już pierwsze cztery akordy, bo ta sama sekwencja pojawia się na końcu. Jeśli ktoś tego nie zauważył, bo był rozkojarzony, to nie zrozumie już końcowego nawiązania, nie nadrobi straconej treści - mówiła w Dwójce wybitna wiolonczelistka.
rozwiń zwiń