Andrzej Korzyński: czasami słodycz w muzyce jest potrzebna

Ostatnia aktualizacja: 30.11.2021 18:26
- Ta płyta jest hołdem dla wspaniałych muzyków, a szczególnie dla nieżyjącego już gitarzysty Winicjusza Chrósta, z którym współpracowałem 40 lat. Byliśmy zżyci jak bracia - tak Andrzej Korzyński mówił o wznowionym albumie "Sweet Music".
Andrzej Korzyński
Andrzej KorzyńskiFoto: Wojciech Kusiński/PR

andrzej korzyński 1200 FORUM.jpg
Andrzej Korzyński: radio zawsze mnie fascynowało

Album Andrzeja Korzyńskiego "Sweet Music" pierwszy raz został wydany trzydzieści lat temu, teraz powraca - w odnowionej i poszerzonej wersji. Znajdziemy na nim nagrania z niemieckich seriali telewizyjnych. Ale to nie jest typowy soundtrack. Płyta ma czarować i tworzyć niepowtarzalny klimat, zwłaszcza za sprawą współbrzmienia saksofonu, gitary i syntezatorów.


Posłuchaj
14:36 30.11 KORZYŃSKI Wybieram Dwójkę.mp3 Andrzej Korzyński o reedycji albumu "Sweet Music" z muzyką do niemieckich seriali telewizyjnych (Wybieram Dwójkę)

 

Na początku rozmowy gość Dwójki przyznał, że był określany jako kompozytor z bloku wschodniego. - Pracowałem w Bułgarii, oczywiście w Związku Radzieckim, w NRD i w Czechosłowacji. Moją muzyką do filmu Janusza Nasfetera "Motyle" zachwycił się reżyser Celino Bleiweiss, zostałem wtedy zaproszony do NRD, pracowałem tam przy 15 filmach. To był ciekawy kraj, jeszcze przedwojenna tradycja niemiecka była bardzo związana z muzyką. Celino w latach 80. uciekł do Niemiec Zachodnich i tam mnie ze sobą sprowadził. 

Andrzej Korzyński mówił też o filmach, do których stworzył muzykę. - Serial "Spielergeschichten" poruszał sprawy damsko-męskie, chodziło głównie o rozmowy mężczyzn przy kartach o kobietach. To była niezwykle sympatyczna praca, odcinki prezentowano w prywatnej stacji telewizyjnej. Wpadłem wtedy na pomysł słodkiej muzyki, to jest taki rodzaj tła, słyszy się ją i ona nie przeszkadza, to muzyka ilustracyjna - stwierdził. 

Dodał, że serial "Florian" był dość podobny. - To była męska postać, która przebijała się przez życie, sprawy męsko-damskie są zawsze z pewną życzliwością odbierane przez widzów. To był mój początek już w Niemczech Zachodnich - wspominał Andrzej Korzyński. - Miałem to szczęście, że ze mną współpracowali najwybitniejsi muzycy sesyjni, oczywiście Henryk Miśkiewicz, brzmienie jego saksofonu jest moim zdaniem obłędne, trzeba być wielkim artystą, żeby je osiągnąć. Wśród tych muzyków był też znakomity gitarzysta Winicjusz Chróst, Marek Stefankiewicz i Paweł Perliński grali na syntezatorach, na basie też mieliśmy czołówkę instrumentalistów - podkreślił.

Czytaj też:

Kompozytor wspominał, że potem przyszedł czas wielkich seriali. - "Doktor z alpejskiej wioski" miał ponad 100 odcinków, ja zacząłem pracę jakoś w połowie jego emisji. Drugi serial "Anna Maria. Kobieta idzie własną drogą" był wielkim sukcesem, poznałem Uschi Glas, legendę niemieckiego filmu, telewizji i teatru. Ona ma charyzmę i jest świetną aktorką. Co wieczór przed telewizorem zasiadało 11, 12 milionów ludzi, w Niemczech wszystko zależy od widowni i reklam, wtedy są wyższe tantiemy - mówił ze śmiechem Andrzej Korzyński.

Na albumie jest również 6 wcześniej niepublikowanych utworów. - Nie wiem dlaczego nigdy nie pojawiły się w radiu, ani na płycie. Miałem także przyjemność współpracować ze Zbigniewem Jaremko, drugim wybitnym saksofonistą. Ta muzyka moim zdaniem się nie zestarzała, ma klimat, tę słodycz w dźwiękach, która w pewnych sytuacjach życiowych towarzyszy człowiekowi - powiedział.

***

Tytuł audycji: Wybieram Dwójkę

Prowadził: Jakub Kukla

Gość: Andrzej Korzyński (kompozytor, aranżer i pianista oraz członek Polskiej Akademii Filmowej)

Data emisji: 30.11.2021

Godzina emisji: 16.30

mo


Czytaj także

Andrzej Korzyński: wystarczy dwóch facetów i wieloślad

Ostatnia aktualizacja: 04.05.2021 19:07
- Mam ogromną satysfakcję, że młodzi biorą się za te utwory. One dzięki temu żyją - mówił Dwójce Andrzej Korzyński, kompozytor muzyki, którą znamy wszyscy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Krzysztof Gradowski - renesansowy artysta

Ostatnia aktualizacja: 16.07.2021 16:10
- Wiedziałem, że ma talent, umie pisać, ale był też świetnym organizatorem, animatorem spotkań z dziećmi - mówił o zmarłym w czerwcu br. reżyserze Krzysztofie Gradowskim jego przyjaciel, kompozytor Andrzej Korzyński.
rozwiń zwiń