Być może dzięki American Film Festivalowi powstaną niezależne, polsko-amerykańskie produkcje. We Wrocławiu w ramach akcji Gotham In Progress spotyka się właśnie 80 filmowców, ze Stanów i ze Starego Kontynentu.
- Mieliśmy zgłoszonych koło 50 projektów, wyselekcjonowaliśmy 11. To są filmy nieskończone, tak zwane "work in progress". Ich producenci, reżyserzy szukają jeszcze funduszy, udziału technicznego, dystrybutorów i przedstawicieli festiwali - mówi Roman Gutek, dyrektor American Film Festivalu w audycji "Fajny film".
Będzie to spotkanie czysto branżowe, dla kinomanów i młodych filmowców ważnym wydarzeniem będzie na pewno możliwość uczestniczenia w warsztatach niezależnego amerykańskiego reżysera Todda Solondza. Dyrektor AFF przyznał, że to duże wydarzenie, bo reżyser "Czarnego konia" nie należy do nałatwiejszych we współpracy osób.
- To jest człowiek na co dzień bardzo zamknięty. Mieliśmy z nim utrudniony kontakt, bo on nie używa nawet telefonu komórkowego - opowiadał w Trójce
Roman Gutek zdradził w Trójce, że "Czarny koń", film Solondza, który otworzył wczoraj festiwal w lutym będzie można zobaczyć w całym kraju.
usc